Zdecydowanym faworytem pojedynku był łódzki zespół. Patrząc jednak na ostatnie wydarzenia z Grot Budowlanymi w roli głównej, m.in. kłopoty zdrowotne, brak awansu do dalszej fazy Ligi Mistrzyń i zaskakująca porażka z drużyną z Radomia we własnej hali, każdy obserwator czy kibic miał pełne prawo podchodzić do tego meczu z pewną dozą ostrożności. To się potwierdziło. Wygrana łodziankom wcale nie przyszła łatwo.
Spotkanie lepiej rozpoczęły gospodynie (4:0), ale pilanki starały się utrzymać tempo gry narzucone przez rywala (4:5). Zespoły nie prezentowały jednak ładnej siatkówki, popełniając sporo prostych błędów. Kiedy przy stanie 12:7 dla Budowlanych w polu zagrywki pojawiła się Jovana Brakocević, aktualne brązowe medalistki mistrzostw Polski zdobyły 7 punktów z rzędu, co pozwoliło im na złapanie oddechu. Łodzianki były skuteczniejsze zwłaszcza w grze blokiem (aż 8 punktów w tym elemencie) i serwisem. Dzięki temu znokautowały rywala w partii inaugurującej rywalizację 25:11.
Mimo wysokiej porażki, Enea PTPS Piła nie zamierzała się poddawać, dzięki czemu w kolejnej partii można było obserwować więcej wyrównanej gry (7:7, 13:13). Pewniej prezentowały się jednak łodzianki. Dobre zagrywki wciąż posyłała Anna Bączyńska, która z powodzeniem utrudniała życie szeregom defensywnym ekipy z Piły. Podopieczne trenera Błażeja Krzyształowicza były również skuteczniejsze w ataku, nadal prezentowały się też twardo na siatce. Chociaż łodzianki miewały drobne przestoje w swojej grze, to w trudnych momentach akcje kończyła liderka drużyny, Brakocević. Ostatecznie gospodynie po raz kolejny pewnie wygrały seta, tym razem 25:19.
Czytaj także: Rekordzistki z Radomia. Punkty, bloki, asy 21. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet
W przerwie między partiami trener Enei PTPS-u Piła, Alessandro Chiappini, robił wszystko, by pobudzić swój zespół do walki. Trzecia odsłona spotkania pokazała, że zawodniczki wzięły sobie słowa szkoleniowca do serca. Kiedy w polu serwisowym pojawiła się Klaudia Kaczorowska, ekipa gości wyszła na prowadzenie 7:3. Proste błędy popełniane przez Grot Budowlanych powodowały, że przewaga pilanek utrzymywała się (10:5). Magdalena Stysiak nie potrafiła skończyć ataku, podczas gdy PTPS sprawiał swoją zagrywką sporo kłopotów. W szeregach łódzkiej drużyny zaczęło robić się coraz bardziej nerwowo, a rywal pewnie zmierzał po zwycięstwo. Partię zakończył punktowy blok Pauliny Szpak, która zatrzymała w ataku Jovanę Brakocević. Goście wygrali 25:21.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". El Clasico traci swój blask. "Kalendarz jest przepełniony"
Już na początku czwartej partii Grot Budowlani zdobyli 6 punktów z rzędu przy zagrywce Anny Bączyńskiej, jednak w miarę upływu seta pilanki odrobiły tę przewagę (13:13). Łodzianki momentami wyglądały na nieco ospałe, często brakowało im kończącego uderzenia. To spowodowało, że kibice oglądali dużo przedłużonych wymian. W trudnym momencie ciężar gry w szeregach Budowlanych wzięła na siebie Jovana Brakocević, bezcenne okazały się też punkty zdobyte blokiem. Ostatecznie Grot Budowlani Łódź zdołali wygrać czwartą odsłonę meczu 25:20 i zainkasować komplet punktów.
Czytaj także: Giba wróci na parkiet. Zagra w barwach drużyny IBB Polonii Londyn
Grot Budowlani Łódź - Enea PTPS Piła 3:1 (25:11, 25:19, 21:25, 25:20)
Budowlani: Stoltenborg, Brakocević, Śmieszek, Pencova, Stysiak, Bączyńska, Stenzel (libero) oraz Urban.
PTPS: Strantzali, Stencel, Trojan, Azizova, Kaczorowska, Szpak, Lemańczyk (libero) oraz Kacprzak, Słonecka, Piotrowska, Pawłowska, Chrzan, Kobus.
MVP: Anna Bączyńska (Grot Budowlani Łódź).