Wydawało się, że w Bełchatowie wszyscy powoli wracają do zdrowia. Od prezesa Konrada Piechockiego począwszy, przez Artura Szalpuka i Patryka Czarnowskiego, którzy założyli już koszulki meczowe, po Mariusza Wlazłego, który po zabiegach we Włoszech jest gotowy do gry. Pech jednak nie opuszcza mistrzów Polski.
Na początku III seta meczu PGE Skry Bełchatów z GKS-em Katowice Renee Teppan poprosił o zmianę tuż po wykonaniu zagrywki. Estoński atakujący z grymasem bólu na twarzy opuścił boisko, a zastąpił go Mariusz Wlazły, który w tym roku ma za sobą zaledwie kilka treningów. Nie jest wykluczone, że Teppana dopadły problemy z plecami lub kręgosłupem.
Czytaj także: Karol Kłos przedłużył kontrakt z PGE Skrą
Dokładna diagnoza nie jest jeszcze znana. Nie wiadomo też, czy i na jak długo 25-letni siatkarz będzie wyłączony z gry. Pech, jak się okazuje, w tym sezonie nie opuszcza żółto-czarnych. Przed nimi przecież wciąż jeszcze walka w play-offach PlusLigi, a także Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bez dopingu na meczu Wisły Kraków. "Cała liga powinna mówić o problemie"