LSK: blisko trzygodzinny bój dla Energi MKS-u, kaliszanki bliżej siódmego miejsca

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Energi MKS-u Kalisz
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Energi MKS-u Kalisz

Pierwszy, bardzo długi mecz o siódme miejsce Ligi Siatkówki Kobiet, padł łupem Energi MKS-u Kalisz. Podopieczne Jacka Pasińskiego pokonały na wyjeździe E.Leclerc Radomkę Radom 3:2 po blisko 3-godzinnym spotkaniu. MVP została wybrana Alicia Ogoms.

Do sobotniego meczu, podobnie jak do rozgrywanego tydzień wcześniej ostatniego spotkania rundy zasadniczej Ligi Siatkówki Kobiet, E.Leclerc Radomka Radom przystąpiła bez Sonii Kubackiej i Natalii Skrzypkowskiej. Pod nieobecność kapitan drużyny dobrze radziła sobie Renata Biała. Od początku pierwszego starcia o siódme miejsce dwupunktowe prowadzenie osiągnął zespół Energi MKS Kalisz, wykorzystując nieco słabszą postawę miejscowych w ofensywie. Przy nieprzyjemnej zagrywce Izabeli Bałuckiej podopieczne Jacka Skroka odrobiły jednak wszystkie straty - najpierw szczelny blok na prawym skrzydle postawiły Brittany Abercrombie i Gabriela Ponikowska, zaś kilka chwil później Amerykanka skończyła kontratak (13:13). Następnie trwała wyrównana walka, ale gdy gospodynie zaczęły podbijać coraz więcej piłek w obronie, a Alicja Grabka znalazła liderkę w atakującej zza oceanu, ich drużyna znacznie przybliżyła się do zwycięstwa w premierowej odsłonie, by potem postawić kropkę nad "i".

Mimo iż otwarcie drugiej partii należało do E.Leclerc Radomki, prowadzącej 2:0, to błyskawicznie zrobiło się 2:5 i 2:7. Nie pomogły zmiany i przerwy na życzenie Skroka. Jego siatkarki całkowicie zatraciły rezon, popełniając masę błędów, przede wszystkim w przyjęciu. Nie potrafiły wyprowadzić regularnych akcji, ponadto mocno kulał atak, co nakręcało grę przyjezdnych. Nie straciły one rytmu nawet po kontuzji, jakiej przy stanie 9:15 doznała Ljubica Kecman. Przyjmująca niefortunnie upadła pod siatką i musiała opuścić parkiet z pomocą fizjoterapeutów. Jej los podzieliła Anna Miros, która położyła się na boisku podczas jednej z wymian, uskarżając się na ból w kolanie. Przewaga i dominacja Energi MKS były jednak na tyle duże, iż miejscowe nie mogły w żaden sposób zagrozić przeciwniczkom.

Zobacz także: LSK: #Volley lepszy na dnie. Wrocławianki bliżej utrzymania niż KSZO

W miejsce Sary Sakradziji Skrok zdecydował się desygnować do gry Gabrielę Borawską. Ta zmiana nie przyniosła jednak wymiernych korzyści, ponieważ rezerwowa przyjmująca popełniła dwie pomyłki z rzędu na lewym skrzydle. Gdy przy stanie 8:8 w polu serwisowym zameldowała się Adrianna Budzoń, jej zespół zdobył cztery punkty z rzędu. Nie wybiło z rytmu kaliszanek wprowadzenie na parkiet Majki Szczepańskiej-Pogody, a dopiero czas na życzenie trenera radomianek. Przyjezdne grały na tyle konsekwentnie i spokojnie, że przez długi czas utrzymywały wypracowaną zaliczkę. Niepewnie zrobiło się dla nich wtedy, gdy po zagrywce Grabki kontrę sfinalizowała Szczepańska-Pogoda (20:21). Jacek Pasiński poprosił o czas, a po kolejnej akcji, gdy wziął wideoweryfikację i sędziowie podjęli decyzję o nieprzyznaniu punktu żadnej z drużyn, wszedł na boisko, za co został ukarany żółtą kartką. Końcówka należała już do MKS-u.

ZOBACZ WIDEO Problemy zdrowotne reprezentacji Polski. Epidemia w kadrze narodowej. "Zawiniła klimatyzacja"

Czwarty set miał najbardziej wyrównany przebieg z dotychczas rozegranych. Sporo problemów sprawiła Radomce swoim serwisem Alicia Ogoms (11:14). Gospodynie szybko zniwelowały jednak dystans i wyszły na prowadzenie, a wszystko za sprawą bloku, przesuwającego się do skrzydeł. Wydawało się, że radomianki utrzymają przewagę, lecz determinacja rywalek w obronie i skuteczna postawa w ataku Eweliny Brzezińskiej i Ogoms pozwoliły doprowadzić do emocjonującej końcówki. Walkę na przewagi lepiej wytrzymała Radomka, triumfując 26:24.

Zobacz także: Dmitrij Muserski chciałby zagrać w Polsce. Czeka na ciekawe oferty

Choć początek tie-breaka należał do miejscowych, to później do głosu doszły kaliszanki. Znacznie osłabł atak radomianek, co wykorzystywały rywalki, zamieniając podbite piłki na punkty. Gdy Ogoms skończyła przechodzącą po zagrywce Brzezińskiej (10:13), było już jasne, która ekipa wygra pierwszy mecz o siódme miejsce.

MVP spotkania została wybrana Alicia Ogoms.

Rewanż zostanie rozegrany za tydzień w Kaliszu.

E.Leclerc Radomka Radom - Energa MKS Kalisz 2:3 (25:22, 16:25, 22:25, 26:24, 11:15)

Radomka: Sakradzija, Grabka, Bałucka, Biała, Abercrombie, Ponikowska, Drabek (libero) oraz Pelczarska, Molenda, Borawska, Szczepańska-Pogoda, Alishanova, Samul (libero).

MKS: Ogoms, Janicka, Budzoń, Lazic, Miros, Kecman, Głowiak (libero) oraz Wawrzyniak, Strózik, Brzezińska, Dybek, Wańczyk, Cygan, Kulig (libero).

MVP: Alicia Ogoms (Energa MKS).

Stan rywalizacji: 1:0 dla Energi MKS-u (do dwóch wygranych).

Komentarze (2)
avatar
kokik
23.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No jak nic zasłużona nagroda MVP dla Ogoms wraz z Janicką dzisiaj się wyróżniały. A w Radomce po 3 setach grania została zmieniona Abercrombie w niej miejsce weszła Szczepańska i po zakończeniu Czytaj całość