LSK: ŁKS - Budowlani. Błażej Krzyształowicz: Pozostaje niedostyt

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: trener Błażej Krzyształowicz
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: trener Błażej Krzyształowicz

Siatkarki Grot Budowlanych po raz trzeci musiały uznać wyższość w finałowej rywalizacji ekipy ŁKS-u, co zakończyło ich marzenia o pierwszym w historii tytule mistrzyń Polski. - Zachowały więcej zimnej krwi - mówił trener Grotu, Błażej Krzyształowicz.

Jego podopieczne po trzech tie-breakowych bataliach w finale LSK 2018/2019, za każdym razem musiały uznać wyższość ŁKS-U Commercecon Łódź. Trener Błażej Krzyształowicz tuż po zakończonym spotkaniu nie chciał dogłębnie analizować przyczyn porażki.

- Po trzech pięciosetowych spotkaniach z jednym rywalem nie na miejscu byłoby mówić, jakie formacje zawiodły najbardziej. Wypada tylko pogratulować przeciwnikowi zdobycia tytułu mistrza Polski. My nie potrafiliśmy w odpowiednich momentach pokazać swojej siły. Rywalki zachowały więcej zimnej krwi w kluczowych sytuacjach. Uważam, że zabrakło nam przede wszystkim większej skuteczności w ataku - mówił Krzyształowicz.

Zobacz także: Grot Budowlani na tarczy w finale LSK. "Płaczemy ze smutku, bo zabrakło nam naprawdę bardzo mało"
 
Mimo zdobycia srebrnego medalu przez zawodniczki Grot Budowlanych Łódź, szkoleniowiec tej drużyny nie krył swojego rozczarowania po zakończeniu finałowej rywalizacji.

- Pozostaje ogromny niedosyt. Dochodząc do finału naszym celem powinno być złoto. Po półfinałowej wygranej z Chemikiem, gdzie nie byliśmy faworytem zeszło z nas powietrze. Moim zdaniem nie zaprezentowaliśmy się tak dobrze, jak w tamtych spotkaniach. Zabrakło przede wszystkim siły ognia - zakończył Błażej Krzyształowicz.

Czytaj również: Liga Siatkówki Kobiet: Tak ŁKS Commercecon Łódź świętował mistrzostwo Polski (wideo)

ZOBACZ WIDEO Odsunięcie od składu Piątka nie pomogło. "Milan gra tak tragicznie, że nie da się tego oglądać"

Źródło artykułu: