Presja ma sens. Rebecca Perry odzyskała należne pieniądze dzięki wsparciu kibiców

Kilka dni temu amerykańska zawodniczka Rebecca Perry poskarżyła się na Twitterze na klub, który nie wypłacił jej należnych pensji. Temat podchwycili kibice z Filipin, dzięki czemu kilka dni później klub uregulował zaległości.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Rebecca Perry Newspix / Tomasz Wantula / Na zdjęciu: Rebecca Perry
Nie tylko Dragan Travica w ostatnich dniach podejmował temat nieskutecznej walki FIVB z klubami, które nie wypłacają regularnie pensji zatrudnianym siatkarzom. Swoje zdanie wyraziła także Rebecca Perry, 30-letnia skrzydłowa pochodząca z USA, która w swojej karierze występowała m.in. w MKS-ie Dąbrowa Górnicza.

Mamy oświadczenie od FIVB ws. Dragana Travicy i Iranu. "Dobro sportowców jest priorytetem federacji"

Zawodniczka, posiadająca także obywatelstwo Włoch, nie zaliczy ostatnich lat kariery do najspokojniejszych: w ostatnim sezonie Perry pożegnała się z koreańskim Hyundai Hillsate już po czterech meczach, zaś w styczniu 2019 roku trafiła ona do zespołu z Filipin, F2 Logistics Cargo Movers. Przygoda Amerykanki z tym krajem nie trwała długo, w marcu jej kontrakt został rozwiązany.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen śpiewał hymn Polski razem z kibicami. "Polacy są bardzo bystrzy! Publiczność w spodku była MVP meczu"

- W pierwszych latach kariery nie mówiła nic na temat tego, jak kluby mnie traktowały. Nie podawałam do publicznej wiadomości, kiedy mi nie płaciły. Tak jak większość znanych mi zawodników po prostu bałam się, że jeżeli tak zrobię, nie znajdę już zatrudnienia - napisała siatkarka 7 czerwca na Twitterze. Perry dodała, że im jest starsza, tym mniejszą ma tolerancję na podobne zaniedbania klubów i nie czuje się dobrze z tym, że sportsmenki zgłaszające swoje problemy są traktowane inaczej niż sportowcy.

Perry dodała, że F2 Logistics Cargo Movers nie wypłaciło jej należnego kontraktu. Siatkarka wielokrotnie próbowała polubownie rozwiązać konflikt, ale dowiedziała się, że prezes klubu nie zamierza jej przelać należności. Wszystko dlatego, że Amerykanka skrytykowała prywatnie jego nieprofesjonalne zachowanie i nie spodobało jej się to, jak została potraktowana podczas rozwiązywania umowy. - Dragan Travica ma rację: wielu z nas postawionych jest w trudnej sytuacji, nie wszystkich nas stać nawet na opłacenie skargi do FIVB. A federacja nie pomaga. Nie mam jako zawodnicy żadnych praw - pisała skrzydłowa.

Rebecca Perry pod naciskiem krytyki kibiców filipińskiego klubu usunęła wpisy dotyczące F2 Logistics, ale jej słowa odniosły skutek. Kibice z Filipin nagłośnili temat, gorąco o nim dyskutowali i zaangażowali w sprawę media, co sprawiło, że F2 Logistics musiało zareagować na zarzuty. 11 czerwca Perry pochwaliła się na Twitterze przelewem od klubu.

-  Być może powinna to załatwić inaczej, ale nie stać mnie było na wysłanie skargi do FIVB, która i tak by nic nie dała. Nie wstydzę się tego, że zrobiłam wszystko, by odzyskać to, co mi się należało. To nie stałoby się bez waszej pomocy - pisała wzruszona amerykańska siatkarka, dziękując fanom za wywarcie presji na klubie.

Przeczytaj także: Magdalena Stysiak zagra w Serie A. "Kontrakt mam już podpisany"

Czy siatkarze i siatkarki powinni głośno mówić o zaniedbaniach klubów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×