Polska dostała się do najlepszej czwórki z pierwszego miejsca w grupie A Final Six Ligi Narodów. W turnieju rozgrywanym w Chicago podopieczni Vitala Heynena rozprawili się 3:2 z Brazylią i 3:1 z Iranem. W konfrontacji z Persami byli gorsi wyłącznie w pierwszym secie, ale później nadawali ton wydarzeniom na boisku.
- Mecz z Iranem był trudniejszy od poprzedniego z Brazylią - opowiadał Łukasz Kaczmarek, atakujący reprezentacji Polski, przed kamerą Polsatu Sport. - Gdybyśmy przegrali już pierwszego dnia, byłoby mówione, że "trudno, ale to przecież wielka Brazylia". Nie ciążyła na nas wtedy presja. Grając z Iranem mieliśmy już świadomość, że zwycięstwo daje półfinał, a przegrana może sprawić, że pokonanie Brazylii pójdzie na nic. W pierwszym secie Iran zagrał super siatkówkę. Po nim wyszliśmy na boisko zdeterminowani i wywalczyliśmy sobie ten awans.
Czytaj także: Norbert Huber: Jestem w szoku
Biało-Czerwoni robią furorę w Chicago, ponieważ zwyciężają w składzie dalekim od teoretycznie najsilniejszego.
ZOBACZ WIDEO Potencjał siatkarskiej kadry jest ogromny? "Mamy na każdej pozycji wielu doskonałych zawodników"
- Każdy jest bohaterem w tym zespole. Jego siłą jest kolektyw. Nie byłoby takich wyników bez atmosfery, wspólnej zabawy i tego jak spędzamy czas, kiedy spotykamy się. Jestem przeszczęśliwy i mam nadzieję, że w półfinale pokażemy kolejny raz dobrą grę i będziemy walczyć. Jeżeli tej walki nie zabraknie, może wydarzyć się wszystko - powiedział Marcin Komenda, rozgrywający reprezentacji Polski.
- Zrobiliśmy coś niesamowitego i nie składamy broni - dodał Kaczmarek. - Piszemy ciekawą historię. Chyba nikt nie spodziewał się tego półfinału. Ani my, ani trener. Wygraliśmy dwa mecze w grupie, a jeszcze dużo jest przed nami. Miło będzie przywieźć jakiś medal z Chicago.
Czytaj także: Celujący dla Norberta Hubera. Oceny Polaków za mecz z Iranem
W trzecim dniu Final Six Ligi Narodów zmierzą się reprezentacje Brazylii i Iranu (godzina 0:00 czasu polskiego), a także USA i Rosji (godzina 3:00 czasu polskiego). Podopieczni Heynena odpoczną. Konfrontacja gospodarzy ze Sborną wyłoni ich półfinałowego przeciwnika, z którym zmierzą się w nocy z soboty na niedzielę.
- W dniu wolnym będziemy pewnie odpoczywać. Przed nami super ważne mecze, a za nami dwa intensywne pojedynki, po których trzeba się zregenerować. Później bawimy się dalej. Myślę, że zrobimy coś fajnego niezależnie od tego, kto będzie naszym przeciwnikiem - zapowiedział Komenda.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)