Malwina Smarzek-Godek powraca do zdrowia i gry. "Wszystko idzie swoim trybem"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Malwina Smarzek-Godek
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Malwina Smarzek-Godek

Po kontuzji kolana Malwina Smarzek dochodzi już do siebie. Liderka reprezentacji Polski siatkarek ma być w pełni gotowa do gry na kwalifikacje olimpijskie we Wrocławiu, choć już pojawia się na placu gry podczas turnieju w Kaliningradzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie ma wątpliwości, że najlepiej punktująca zawodniczka Ligi Narodów 2019 jest bardzo potrzebna polskiej kadrze. Jednak trener Jacek Nawrocki podczas towarzyskiego turnieju w Ostrowcu Świętokrzyskim, a także w spotkaniu z Niemkami w Pucharze Gubernatora w Kaliningradzie testował warianty bez Malwiny Smarzek-Godek na boisku.

- Malwina jest liderką ofensywną tego zespołu, ale nie możemy wszystkiego do niej sprowadzać. Ważny jest kontekst gry atakującej. Myślimy o całym zespole - podkreślił trener Jacek Nawrocki.

Stąd też m.in. próby gry z Katarzyną Zaroślińską-Król. Postawę tej siatkarki selekcjoner Biało-Czerwonych ocenia pozytywnie.

ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak nie ma wątpliwości. "Musimy zakwalifikować się na igrzyska i odegrać na nich kluczową rolę"

Czytaj również: Wielki powrót Katarzyny Zaroślińskiej-Król do reprezentacji Polski. "To spełnienie marzeń"

- Kasia wpasowała się w tę ekipę bardzo dobrze. Jest mocnym, pewnym puntem we wszystkich elementach. Daje dużo pewności, wnosi doświadczenie. Myślę, że możemy być z niej zadowoleni.

Z kolei Malwina Smarzek-Godek pierwsze skoki wykonała jeszcze pod koniec poprzedniego tygodnia. Dotąd jej treningi polegały m.in. na wzmacnianiu mięśni nóg na rowerze stacjonarnym.

- Wszystko idzie swoim trybem i wracam powoli do treningów. W Ostrowcu było jeszcze za wcześnie na to, żebym zagrała. To były problemy z kolanem, więc dochodziła regeneracja. Nie mogłam zacząć treningów wcześniej - podkreśliła zawodniczka Zanetti Bergamo.

Dotychczas rozegrane mecze kontrolne pokazują, że Polki nie mogą przeskakiwać myślami między spotkaniami, bo brak koncentracji w meczu z drużynami pokroju Niemiec czy Białorusi może skończyć się źle.

Czytaj też: Porażka Polek z Niemkami na początek turnieju w Kaliningradzie

- To od nas zależy bardzo dużo. Trochę tak jest, że dostosowujemy się do poziomu gry przeciwniczek. To widać gołym okiem, że zdarzają nam się proste, niepotrzebne błędy. Czasem można różnie odbierać nasze wyniki, a my musimy udowadniać, że jesteśmy aktualnie lepszym zespołem - tłumaczyła atakująca reprezentacji Polski.

Stąd też zanim w ogóle przystąpimy do podejmowania tematu gry z Serbią podczas turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Tokio, który odbędzie się we Wrocławiu, najpierw trzeba mieć czyste sumienie i pokonać Portoryko oraz Tajlandię.

- Wszyscy mówią o meczu z Serbią, ale mamy wcześniej jeszcze dwa spotkania do rozegrania. Nie gra nam się wygodnie ani z Tajkami, ani z Portorykankami, a trzeba wygrać wszystkie spotkania, żeby awansować na igrzyska. Presja już jest dzisiaj, podczas meczów sparingowych, a we Wrocławiu będzie przeogromna. Z tym też musimy sobie poradzić - powiedziała Malwina Smarzek-Godek.

Wspomniany turniej we Wrocławiu odbędzie się w dniach 2-4 sierpnia.

Komentarze (0)