Wątek terminarza w kontekście reprezentacji Francji przewija się już od dłuższego czasu. Trójkolorowi w piątek rozpoczynali swoje spotkanie o 20:30, w sobotę zagrają o 15:00, zaś w niedzielę - o 12:00.
- Zmieniliśmy godziny treningów, ale nie możemy powiedzieć, że nie mamy na co narzekać. Musieliśmy w trakcie pobytu w Gdańsku zmienić godziny treningów, bo każdy następny mecz zaczyna się mniej niż 24 godziny po rozpoczęciu poprzedniego. Pewnie jeśli gralibyśmy w poniedziałek, zrobiliby nam mecz o 9:00 rano. To będzie najszybsza regeneracja w mojej karierze - przyznał Benjamin Toniutti.
Czytaj też: Laurent Tillie: Zwycięstwo przyszło Polakom aż za łatwo
Francusko-polskie potyczki w ostatnich latach na wielkich imprezach przyprawiają o emocje. Dla drużyny trenera Laurenta Tillie to także bardzo prestiżowe starcie.
ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Benjamin Toniutti o Polakach: Nie mają wielu słabych stron
- Za każdym razem toczymy zacięte boje z Polakami, często kończy się 3:2. To znakomity zespół i faworyt tego turnieju. Przecież to dwukrotny mistrz świata, mają Leona, najlepszego siatkarza świata w składzie i grają u siebie. Dlatego oni też bardzo chcą awansować - stwierdził rozgrywający reprezentacji Francji.
Les Bleus kilka dni temu dali pokaz siły m.in. pokonując reprezentację USA w trzech setach w meczu towarzyskim. Ale zdaniem Toniuttiego nie ma co wyciągać wniosków na podstawie tamtego spotkania.
- Jesteśmy po prostu pewni siebie, wierzymy w naszą siatkówkę. Ale to nie znaczy, że jeśli kilka dni wcześniej pobiliśmy USA w meczu towarzyskim, to łatwo poradzimy sobie z reprezentacją Polski. Odwrotnie było w 2015 roku - wszystkie mecze towarzyskie przegrywaliśmy, a potem zostaliśmy mistrzami Europy - przypomniał.
Jednak poza mistrzostwem Europy i triumfem w Lidze Światowej w 2015 i 2017 roku reprezentacja Francji nie ma na koncie sukcesu w światowej imprezie mistrzowskiej. Zwycięstwo z Polską może im otworzyć drogę do dobrego wyniku na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.
Zobacz też: Earvin Ngapeth: Terminarz stanowi dla nas dodatkowe źródło motywacji
- Mam nadzieję, że Francja jest gotowa na wielki sukces. Ale w siatkówce nie jest tak, jak w innych sportach - koszykówce, piłce ręcznej, gdzie jest kilku głównych faworytów do medali i raczej nikogo poza nimi. Serbia wygrała Ligę Światową w 2016 roku, ale wtedy nie leciała do Rio. Słowenia zdobyła wicemistrzostwo Europy w 2015, a później nie załapała się na mistrzostwa świata czy igrzyska. Każdy turniej niesie za sobą pewną niepewność, bo zespołów prezentujących dobrą siatkówkę jest naprawdę dużo - podsumował Francuz.
Mecz Polska - Francja rozpocznie się w Gdańsku o godzinie 15:00.