Siatkówka. Aleksiej Wierbow chwali Wilfredo Leona. "Dzięki niemu Polska jest o krok przed resztą stawki"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Wilfredo Leon
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Wilfredo Leon

Wilfredo Leon ma już za sobą pierwsze mecze w barwach reprezentacji Polski. Zdaniem Aleksieja Wierbowa, dzięki niemu Biało-Czerwoni są o krok przed resztą stawki.

W tym artykule dowiesz się o:

Z 26-latkiem w składzie reprezentacja Polski wywalczyła pewny awans do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio. Zgodnie z oczekiwaniami Wilfredo Leon jest pewnym punktem i jednym z liderów Biało-Czerwonych. Mistrzowie świata są teraz silniejszą drużyną niż jeszcze kilka tygodni temu. To sprawia, że rywale jeszcze bardziej obawiają się meczów z Polakami.

Nasza reprezentacja jest jednym z faworytów igrzysk olimpijskich. W wywalczeniu medalu ma pomóc właśnie Leon. - Z nim potencjał waszego zespołu jest większy. Dzięki Wilfredo reprezentacja Polski jest teraz o krok przed resztą stawki - chwalił urodzonego na Kubie siatkarza Aleksiej Wierbow, z którym rozmawiał dziennikarz "Przeglądu Sportowego".

Wierbow to były libero reprezentacji Rosji, który po zakończeniu kariery został trenerem Zenitu Kazań. Obaj wspólnie przez kilka lat grali w tym klubie. Wierbow uważa, że Leon jest najlepszym siatkarzem na świecie.

- Zawsze myślałem, że to cały zespół pracuje na wynik, a jeden zawodnik sam niczego nie ugra. Ale Leon zmienił moje podejście do tego tematu. Co prawda w półfinale Ligi Mistrzów mój Zenit pokonał Perugię z Wilfredo w składzie, ale to nie zmienia faktu, że on jest niesamowity. W tym momencie to bez wątpienia najlepszy przyjmujący, a moim zdaniem nawet najlepszy siatkarz na świecie bez podziału na pozycje - dodał Wierbow.

Zobacz także:
Tokio 2020. Takiego Vitala Heynena nie znacie. "Rolnik z ADHD"
Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Wilfredo Leon zaczyna zgarniać indywidualne wyróżnienia

ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Awans na igrzyska jest, pora na wymarzony medal? "Nikogo się nie boimy. Czujemy się mocni"

Źródło artykułu: