Mistrzostwa Europy siatkarek. Znamy dwóch pierwszych ćwierćfinalistów turnieju. Rosjanki pewnie ograły Belgijki

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Rosji
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Rosji

Reprezentacje Rosji i Holandii jako pierwsze zapewniły sobie prawo gry w ćwierćfinale mistrzostw Europy 2019. Sborna w starciu uznawanym za hit 1/8 finału dość łatwo uporała się z Belgijkami. Oranje z kolei bez straty seta odprawiły Grecję.

Mecze reprezentacji Rosji z Belgią oraz Holandii z Grecją otworzyły rywalizację w 1/8 finału mistrzostw Europy. Spotkanie w Bratysławie okrzyknięto hitem II rundy zmagań. Żółte Tygrysice, choć zajęły dopiero trzecie miejsce w grupie B, pokazały spory potencjał, pokonując Polki. Sborna z kolei, mimo braku podstawowej środkowej, Iriny Fetisowej, poniosła zaledwie jedną porażkę.

Pierwsze dwa sety pokazały, kto jest faworytem starcia. Podopieczne Wadima Pankowa doskonale zagrywały, co było kluczem do sukcesu. Belgijki kompletnie nie radziły sobie w przyjęciu. Brakowało też skuteczności w ofensywie. W inauguracyjnej odsłonie podopieczne Gerta Vande Broeka co prawda długi czas utrzymywały się na prowadzeniu, jednak ostatnie słowo należało do Rosjanek, wśród których kapitalne zawody rozgrywała Natalia Gonczarowa.

Druga partia była popisem Sbornej. Dopiero w trzeciej nadzieje Belgijek na końcowy triumf odżyły. Tym razem gra nie opierała się wyłącznie na barkach Britt Herbots. Aktywne w ataku były również Celine Van Gestel, Dominika Sobolska i Marlies Janssens. Zawodniczkom Vande Broeka opłaciło się ryzyko w polu zagrywki. O ile Natalia Gonczarowa nawet przy niezbyt perfekcyjnym rozegraniu radziła sobie z atakiem przyzwoicie, to pozostałe Rosjanki zdecydowanie obniżyły poziom.

ZOBACZ WIDEO Paweł Zatorski narzeka na kalendarz rozgrywek. "Co roku działacze nam to fundują. Balansujemy na krawędzi ryzyka"

W czwartym secie Belgijki nie zdołały pójść za ciosem. Natalia Gonczarowa i Ksenia Parubets zadbały o to, aby ich zespół już po czterech setach mógł cieszyć się z awansu do ćwierćfinału. Zawodniczka Gerta Vande Broeka oddały inicjatywę, bezskutecznie próbując odrabiać straty. Ogromne problemy przeciwniczkom sprawiała serwisem Tatiana Romanowa. Pojedynczymi akcjami starały się odgryzać Celine Van Gestel i Britt Herbots, jednak podobnie jak w pierwszych dwóch setach, to nie wystarczyło do odwrócenia losów partii.

Bratysława:

Rosja - Belgia 3:1 (25:22, 25:15, 21:25, 25:22)

Rosja: Efimowa, Korolewa, Gonczarowa, Starcewa, Woronkowa, Parubets, Gałkina (libero) oraz Romanowa, Kuriło.

Belgia: Herbots, Van Gestel, Janssens, Grobelna, Sobolska, Van De Vyver, Ruysschaert (libero) oraz Goliat, Guilliams, Stragier, Van Avermaet.

Mistrzostwa Europy siatkarek. Polska z Hiszpanią zagra o ćwierćfinał. Belgia z Rosją hitem 1/8 finału

Mistrzostwa Europy siatkarek. Reprezentacja Polski wraca do gry (terminarz i drabinka)

***

Wskazać faworyta konfrontacji w Budapeszcie było zdecydowanie łatwiej. Holenderki są bowiem jednym z kandydatów do podium, dla Greczynek natomiast sam awans do 1/8 finału był sukcesem. Mimo to zespół z Hellady tanio skóry nie sprzedał, w dwóch pierwszych setach zmuszając przeciwniczki do sporego wysiłku.

W pierwszej odsłonie Oranje już na początku znalazły najsłabszy punkt Greckiego przyjęcia. Konsekwentnie ostrzeliwana zagrywką Konstantina Vlachaki zupełnie nie radziła sobie w odbiorze. W tej sytuacji podopiecznym Guillermo Naranjo Hernandeza trudno było myśleć o nawiązaniu skutecznej walki z dużo wyżej notowanymi przeciwniczkami. Dwoiła się i troiła Anthi Vasilantonaki, jednak w pojedynkę niewiele mogła zdziałać. Tym bardziej że Britt Bongaerts rozrzucała piłki we wszystkich możliwych kierunkach, gubiąc defensywę Greczynek.

W drugiej odsłonie Holenderki do końca musiały drżeć o wynik. Przebudziła się Olga Strantzali, odciążając nieco w zdobywaniu punktów Anthi Vasilantonaki. W efekcie to Greczynki niemal pół seta posiadały inicjatywę. Zawodniczki Jamie Morissona nie zamierzały jednak przedłużać rywalizacji i od drugiej przerwy technicznej zdecydowanie doszły do głosu. Lonneke Sloetjes i Anne Buijs wraz z koleżankami  błyskawicznie pozbawiły rywalki nadziei na sukces.

Trzeci set to już dopełnienie formalności. Oranje rozbijały przeciwniczki zagrywką, a kiedy to nie wystarczało, poprawiały kontratakiem. Zespół z Hellady z każdą kolejną akcją tracił chęć do gry, żegnając się w ten sposób z turniejem mistrzostw Europy 2019.

Budapeszt:

Holandia - Grecja 3:0 (25:21, 25:23, 25:12)

Holandia: Belien, De Kruijf, Buijs, Sloetjes, Bongaerts, Daalderop, Schoot (libero) oraz Balkestein-Grothues, Knip, Lohuis, Plak, Dijkema, Jasper.

Grecja: Lamprousi, Strantzali, Vasilantonaki, Christodoulou, Emmanouilidou, Vlachaki, Konomni (libero) oraz Merteki, Papafotiou, Konomi.

Komentarze (0)