Siatkówka. Jacek Nawrocki skomentował zarzuty reprezentantek Polski

"Bezcelowe jest wskazywanie dwóch młodych zawodniczek jako jednego z powodu napięć" - tak na ataki ze strony siatkarek odpowiada Jacek Nawrocki. Selekcjoner zdecydował się opublikować oficjalne oświadczenie.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
trener Jacek Nawrocki WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: trener Jacek Nawrocki
W reprezentacji Polski siatkarek wybuchła wielka afera, gdy do mediów trafił list podpisany przez trzynaście zawodniczek. Domagają się one odejścia trenera Jacka Nawrockiego i przedstawiają szereg zarzutów pod jego adresem. Chodzi m.in. o faworyzowanie niektórych zawodniczek, brak kontaktu po zgrupowaniach, czy niestosowne zachowania wobec nich.

Prezes PZPS Jacek Kasprzyk o buncie w kadrze siatkarek. "Może trzeba zrobić tak, jak zrobili Serbowie" >>

Było już oficjalne oświadczenie siatkarek. Było też stanowisko PZPS, który szybko odpowiedział nowym kontraktem dla selekcjonera. Teraz do głosu doszedł trener Nawrocki, który na oficjalnej stronie związku zamieścił własne oświadczenie.

OŚWIADCZENIE (pisownia oryginalna)

Tegoroczny sezon reprezentacyjny jest dla mnie wyjątkowy i to pod wieloma względami. Mija pięć lat mojej pracy dla Reprezentacji Polski. Pięć lat, które w tym sezonie nareszcie dały bardzo dobre wyniki sportowe, o których przez wiele lat mogliśmy tylko marzyć. Dodatkowo hale pełne kibiców przestały być już tylko domeną meczów męskich. Nasze siatkarki pokazały, że są godnymi partnerkami Mistrzów Świata.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów

Dla mnie to powód do dumy i w tym miejscu chciałbym podkreślić wielki szacunek jaki mam dla całej żeńskiej kadry. Dla ich ciężkiej pracy, zaangażowania i wyrzeczeń. Mam też pełną świadomość, że w drużynie jaką tworzą zawodniczki i sztab Polskiej Reprezentacji - pracującej pod stałą presją, w stresie i baczną obserwacją mediów - mogą, i faktycznie pojawiają się różnego typu napięcia i konflikty. Uznaję, to za rzecz całkowicie naturalną i wręcz niezbędną dla rozwoju i budowania jeszcze silniejszego zespołu. Ubolewam jedynie, że wewnętrzne sprawy Polskiej Reprezentacji stają się przedmiotem publicznej dyskusji i tworzą zniekształcony obraz rzeczywistości.

Odnosząc się do meritum sprawy. Przed sezonem w rozmowie z każdą siatkarką jasno komunikowałem, że czeka nas bardzo trudny pod względem fizycznym i mentalnym pięciomiesięczny okres, gdzie ciężko będzie o rotacje w składzie, gdyż najważniejsza jest walka o utrzymanie w Siatkarskiej Lidze Narodów, kwalifikację olimpijską i w mistrzostwach Europy. Nie należę do ludzi dbających o popularność, pragnących się ogrzać w blasku naszej dyscypliny. Dla mnie adresatkami pochwał, gratulacji zawsze są autorki sukcesów – siatkarki.

Nasza drużyna przez cały ten czas cieszyła się wsparciem dziennikarzy i kibiców, którzy byli z nami w najtrudniejszych momentach. Wielokrotnie otwarcie rozmawialiśmy z mediami o naszych ambicjach, przygotowaniach do kluczowych spotkań i wyzwaniach, które przed nami stały. Tym bardziej jest mi przykro, że tuż przed najważniejszym zadaniem, jakim jest dla nas turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich, ukazują się materiały mediowe, które mają bardzo negatywny wpływ na atmosferę w reprezentacji Polski. Tak jakby presja, chęć zwycięstwa, konieczność łączenia gry w klubie z grą w kadrze, czy wymagające przeciwniczki nie wystarczyły.

Bezcelowe jest wskazywanie dwóch młodych zawodniczek jako jednego z powodu napięć. Stawianie ich w tak niezręcznej sytuacji nie pomaga ani im, ani drużynie. We wszystkich zawodach, w tym sezonie zagrało 21 zawodniczek i każda z nich przyczyniła się do bardzo dobrych wyników, każda dała z siebie tyle, ile mogła. Wspólne oskarżanie się nikomu nie służy. Jestem przekonany, że dziewczyny nie dadzą się dalej prowokować.

Marek Bobakowski: buntu siatkarek nie da się już schować pod dywan. Potrzebna woda, nie oliwa (komentarz) >>

Wiem, że żeńska siatkówka w Polsce ma ogromny potencjał, a wykonana długofalowa praca już procentuje. Jesteśmy bardzo blisko europejskiej i światowej czołówki, jednak nasza wspólna praca nadal wymaga konsekwencji i spokoju.

Teraz więc skupiam się na przygotowaniach do turnieju kwalifikacyjnego i zgodnie z dotychczasowym modelem będę rozmawiał z zawodniczkami, w tym o trudnych kwestiach. Wierzę, że siatkarkom zależy na tym samym - skoncentrowaniu się na kwalifikacjach i godnym reprezentowaniu barw narodowych. Dlatego proszę o zrozumienie, że w tej sytuacji nie będę tego tematu dalej komentować.

Czy Nawrocki słusznie nadal chce prowadzić reprezentację?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×