Po trzech porażkach z rzędu siatkarze Asseco Resovii Rzeszów zasmakowali pierwszego w tym sezonie zwycięstwa. Choć w pierwszych minutach spotkania to zawodnicy BKS-u Visła dyktowali warunki, Pasom udało się wrzucić piąty bieg i pokonać w trzech setach rywali.
- Cieszy to, że po naszej stronie było coraz więcej tych dobrych momentów. Dla chłopaków ważne było to, że wygrali spotkanie, bo myślę, że im to jest bardziej potrzebne niż mi. Po to się pracuje, po to się trenuje żeby wygrywać. Na pewno pojawi się trochę więcej luzu w głowie i to jest też istotne - podkreślał szkoleniowiec, Piotr Gruszka.
W środowym pojedynku, mocną stroną rzeszowskiej drużyny był blok. Na przestrzeni całego meczu, zawodnicy Asseco Resovii aż dziesięć razy zastopowali na siatce swoich rywali. Ekipa z Podkarpacia wciąż jednak ma spore problemy w ofensywie. Dostrzegalne to było zwłaszcza w pierwszym secie, kiedy skuteczność zespołu w ataku wyniosła zaledwie 26 procent.
ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel: Robert Lewandowski do Manchesteru United!
- Ja się nie lubię tłumaczyć, ale z doświadczenia wiem, że wszystkie zespoły, które mają zagranicznych zawodników czy reprezentantów, gdzieś te początki mają troszkę trudniejsze. Pamiętajmy, że niedawno skończyli Puchar Świata i to się wszystko kumuluje. Marcin Komenda, który jest krótko w tym zespole i gramy co trzy dni, więc nie ma czasu, żeby zgrywać te wszystkie sytuacje. Myślę, że pokazali, że jest to dobry prognostyk, dobra droga dla tego zespołu bo ta grupa musi się dotrzeć. Jeżeli się dotrze i przeniosą atmosferę, którą mają w szatni to będzie dobrze - zauważył trener Asseco Resovii.
W najbliższą sobotę (09.11) podopieczni Piotra Gruszki zagrają na wyjeździe z Cuprum Lubinem. Spotkanie zostało zaplanowane na godzinę 20:30.
Czytaj także -> Oświadczenie siatkarek reprezentacji Polski ws. współpracy ze sztabem szkoleniowym
Czytaj także -> Siatkówka. Maciej Muzaj o przeprowadzce do Rosji. "To test odwagi"