Siatkówka: bunt w kadrze. Były selekcjoner uważa, że "dziewczyny zostały kopnięte w d..."
Jerzy Matlak to jeden z najbardziej utytułowanych polskich trenerów. Doprowadził reprezentację do brązowego medalu ME (2009), ma na też koncie 15 tytułów mistrza Polski. Co czuje, jak patrzy na konflikt w obecnej kadrze? "Żenada" - mówi.
Jerzy Matlak, były selekcjoner reprezentacji siatkarek: To się nie mieści w głowie. Myślałem, że widziałem już wszystko w swoim życiu, podczas kilkudziesięciu lat pracy. Ale to mnie przerosło. Żenada.
Uporządkujmy: po mistrzostwach Europy dziewczyny poszły do szefa związku, aby porozmawiać o trenerze.
I na razie wszystko było ok. Nie mogły się z nim dogadać, więc poprosiły o pomoc Kasprzyka. Nie rozumiem natomiast, dlaczego ta sprawa wypłynęła i dlaczego teraz Jacek (Kasprzyk - przyp. red.) atakuje zespół, dziewczyny, tym samym wykopując coraz większy rów między zespołem, a nim i Nawrockim. Jakby się pan czuł, gdyby pan usłyszał od swojego szefa, że być może fałszował pan podpisy, że robi pan problemy, że być może ktoś, w domyśle agenci, panem manipuluje? I to wszystko publicznie, choć pan chciał załatwić sprawę "po cichu", dyskretnie.
Czułbym się oszukany.
Ja powiem w swoim stylu, mocniej: dziewczyny czują się kopnięte w d...
Jednym z zarzutów w kierunku Nawrockiego jest to, że nie wspierał ich, że potrafił krzyknąć i powiedzieć coś mocniejszego (TUTAJ więcej szczegółów >>). Pan też aniołkiem nie był.
Oj, nie (śmiech). Uważano mnie za jednego z bardziej narwanych szkoleniowców. Tylko tutaj trzeba oddzielić dwie sprawy. Jedna to krzyk, zwrócenie uwagi, rzucenie wulgaryzmem. To emocje i to się zdarza. Ale dziewczyny wiedzą, że to normalne i nie mają pretensji. Do mnie nigdy nie miały, ale zawsze po treningach czy meczach tłumaczyłem im swoje zachowanie i przepraszałem. Drugie, to obrażanie zawodniczek, podczas treningów, albo co gorsza publicznie podczas rozmów z innymi ludźmi. Tego nigdy w życiu się nie dopuściłem.
Pan też miał pożar w zespole, zrezygnował pan z Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty.
Świetnie, że pan poruszył ten temat. Tak, miałem konflikt, ale nie chciałem go chować pod dywan. Poprosiłem o rozmowę Kaśkę i Ankę Werblińską, bo to one nie mogły się dogadać i rozwalały mi zespół. Powiedziałem im jasno: Kaśka, bo to ona zaczęła, albo przepraszasz i wyciągasz dłoń, albo cię nie powołam. No i nie powołałem. Nie pisałem żadnych oświadczeń, nie opowiadałem o tym mediom. Zdecydowałem i już.
Jak przyjął to zespół?
Nie miałem sytuacji, aby do PZPS-u wpłynął list podpisany przez 13 zawodniczek, czyli praktycznie całą drużynę. Nie miałem buntu na pokładzie.
Nawrocki ma. Co by pan zrobił na jego miejscu?
Jest tylko jedno wyjście.
Czyli?
Skoro się już tak wylało, to nie ma innego wyjścia jak spotkanie wszystkich zainteresowanych w jednym pomieszczeniu. Szef PZPS-u powinien ich zamknąć na cztery spusty i powiedzieć: wyrzućcie z siebie wszystko, nawet najgłębsze żale. Nie otworzę drzwi dopóki tego nie zrobicie.
Po otwarciu drzwi zespół znów będzie jednością?
Albo będzie znów zespołem, albo rozsypie się już do końca.
Wtedy powołujemy nowe zawodniczki i tworzymy nową reprezentację czy rezygnujemy z trenera?
To źle postawione pytanie. Nie wyobrażam sobie, aby trener nie podał się do dymisji. Ja zaraz po wyjściu z takiego spotkania napisałbym rezygnację. Trener nie może tkwić na stanowisku, skoro ma przeciwko sobie cały zespół i spotkanie pojednawcze tylko pogłębia kryzys. No jak?
PZPS powie, że spotkania nie da się zorganizować, bo trwają rozgrywki ligowe, nie ma terminów.
Niech pan nie żartuje! Każda dziewczyna dojedzie i doleci do Warszawy w góra 3-4 godziny. Wytłumaczą w klubach, że to sprawa życia i śmierci, dostaną wolny poniedziałek, gdzie po meczach w weekend i tak niewiele się dzieje i załatwią to w jedną dobę. Naprawdę muszę tłumaczyć takie podstawy?
Na to wygląda. Bo związek zamiast iść śladem pana pomysłu, przedłużył umowę z Nawrockim, do 2022 roku (TUTAJ więcej szczegółów >>). Jak pan to odbiera?
Żenująco. Najgorsze w tym było jeszcze to, że zarząd związku w oficjalnym komunikacie podparł się pozytywną oceną ministerstwa sportu. No, ludzie! A co ministerstwo do tego ma? A samo przedłużenie umowy w takim momencie oceniam jako odmrożenie sobie uszu na złość dziewczynom.
W całym zamieszaniu pojawił się wątek damsko-męski. Czyli romans członka sztabu z jedną z zawodniczek.
Jeżeli to prawda, bo ja niestety nie jestem na tyle blisko kadry, abym wiedział to na 100 procent, trzeba było natychmiast to uciąć. Miałem podobny problem. Jeden z masażystów wyraźnie flirtował z dziewczynami. Uciąłem to w zarodku. Facet spakował się w jeden wieczór i pojechał do domu. Prowadząc kobiety nie można pozwolić sobie na takie sytuacje. To niedopuszczalne.
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
Magdalena Nelke Zgłoś komentarz
kadrowiczki polecam mecze serie A ( liga włoska) na nsport +. Najlepsza liga na świecie.. -
GREGIN Zgłoś komentarz
Wypowiada się facet który prowadził kadrę wcześniej i nic nie wychodziło może dlatego ze dziewczyny rządziły kadrą ? -
Krzysztof Augustyniak Zgłoś komentarz
..naglasnia....zwołać to towarzystwo natychmiast i po temacie . -
Wiesiek23 Zgłoś komentarz
trenera Kawki,ktory za niego odwala wiekszosc czarnej roboty..Ale ten śmiec nie ma honoru zeby zrezygnowac z dostatniego koryta..Przykleilo sie kilku kolesi do Zwiazku i rozdaja karty jak Boniek...A gdzie ten szczurzy okrągły ryj czernecki,,,zawsze lubi udzielac wywiadow w TV po wygranych meczach..Gdzie jestes OBATELU Vice prezesie PZPS...Kasprzyk powinienes wyleciec jako drugi zaraz po nowrockim... -
Waris Zgłoś komentarz
im się odmieni a trenera dobrego a raczej selekcjonera trudno pozyskać. To po takich wynikach zmieniać trenera to trzeba by było mieć mentalność polaka .Jak jest dobrze to koniecz nie to trzeba popsuć. Wszyscy muszą się dogadać kropka i po kłopocie bo napewno są niedomówienia. -
Marcin Derbowski Zgłoś komentarz
Rozwiać reprezentacje na 10 lat i spokój. -
Waldemar Drab Zgłoś komentarz
Nic do dodania Trener Jerzy Matlak rzetelnie ocenił konflikt A szanujący Prezes mógłby wyjaśnić sprawę przecieku listu do prasy a nie odsyłać do GW A może sam go dostarczył ? -
zgryźliwy Zgłoś komentarz
No i podziękujmy Gazecie Wyborczej, za to, że jej znani z bezkompromisowego dążenia do odkrywania prawdy, dziennikarze, tak pomagają w rozwiązaniu tego problemu. -
art-e Zgłoś komentarz
prowadził dziewczyny w najważniejszych meczach, dopóki prowadzącym trenerem drużyny był J. Matlak, gra drużyny to był przysłowiowy piach i żenada i dopiero jak trener Matlak się wycofał z prowadzenia dziewczyn w tym turnieju, to zaczęły one dużo lepiej grać i pojawiła się wówczas dużo lepsza atmosfera w drużynie, co widać było nawet w telewizji, oglądając wtedy te mecze na żywo i reakcję dziewczyn. Uspakajający i zdroworozsądkowy tryb prowadzenia drużyny przez trenera Makowskiego był powodem tego sukcesu, to tyle odnoście ostatniego medalu z imprezy mistrzowskiej naszej reprezentacji kobiecej. Natomiast co do trenera Nawrockiego, powinien zrezygnować z prowadzenia tej drużyny, bo gołym okiem widać, że on ją dusi swoją osobą i podcina jej skrzydła ( być może swoją niekompetencją, tego nie wiem lub swoim trybem postępowaniu albo charakterem, ale to widać gołym okiem). Trener Nawrocki jest bardzo podobny do trenera Matlaka, chociaż mniej impulsywny, ale zarówno przy jednym jak i drugim nie ma szans na jakikolwiek dobry wynik drużyny, to poziom ligi a nie rozgrywek międzynarodowych, pomimo, że zapewne swój warsztat obaj posiadają. To zawsze będzie niepowodzenia mając nawet najlepsze zawodniczki do dyspozycji. -
zielonyRadom Zgłoś komentarz
a gdzie się podział obatel ricardo czarnecki. Zawsze tyle ma do powiedzenia nawet na temat siatkówki -
Wiesław Frynas Zgłoś komentarz
wszystko będzie trzeba budowąć od nowa następne 5 lat. -
Ablafaka Zgłoś komentarz
trener lepszy od Nawrockiego zawsze się znajdzie. Obawiam się że po odejściu Vitala męską kadrę obejmie Nawrocki. Mam takie głupie przeczucie, a Vital po IO odejdzie gdy kadra zdobędzie tam medal, to już pewne. -
Bogdan Nie Zgłoś komentarz
walca i wołasz by podali szampana . Tan to wyglada z boku . Jak gdziekolwiek , pracownicy/załoga twierdzą że szef jest taki czy owaki , że robi błędy to trzeba DZIAŁAĆ , dupa w troki i działać . A nie może pić szampana z kolesiem . Wiem związkowy stołek niezatapialny, partia czuwa i kolesie. Ale kadrowiczki to kadrowiczki , duża część gra za granicą , jedno słowo w klubie i przyjdzie telegram że jakąś Ptysię boli łydka , inną brzuszek i nie przyjadą . Ja wiem znajdą się inne tylko w tej kadrze są dobre ale i kilka znakomitych . Takie następczynie Glinki czy Skowrońskiej /wiem że one już nie grają / nie rodzą się jak obecnie grzyby . Tych i 19 latek i 29 latek jest może z 30 co mają światowy poziom. Jak w tej rozmowie , trzeba ROZMAWIAĆ i ROZMAWIAĆ a nie jak wynika z pana zachowania pokazać że masz pan zawodniczki nawet tą 13-15 w pośladkach . Ja , a one chyba też odczytała pana zachowanie jak; spierdalaj... na drzewo , znajdą się inne. Nie tak szybko . Tak jak w siatkówce męskiej , w meczach mniej ważnych można tych lepszych posadzić na ławie , ale w ważnych muszą grać najlepsi . Owszem czasem zastępca zagra znakomicie , ale mistrz to mistrz, i taki Leon , Kubiak robią tą różnicę na koniec. Szanuj pan bo statek KOBIETY utonie, przez waszą butę i chamstwo