To pierwsza tak smakowita sobota w tym sezonie PlusLigi. Jednego dnia dwie pary tworzą kluby, które najlepiej rozpoczęły walkę o mistrzostwo Polski, a w kwietniu toczyły pojedynki w półfinałach. Do rozstrzygnięcia obu serii były potrzebne po trzy mecze.
Wiadomo, że zmniejszy się liczba niepokonanych. Dwie z trzech takich drużyn zagrają ze sobą. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle podejmie Aluron Virtu CMC Zawiercie. Mistrz Polski został w środę liderem dzięki wygranej 3:1 ze Ślepskiem Malowem Suwałki. Zawiercianie od niedzieli mieli wolne od ligowych obowiązków i mogli szykować niespodzianki dla utytułowanych rywali. Aluron Virtu CMC odniósł w poprzednim sezonie pierwsze w historii zwycięstwo w Kędzierzynie-Koźlu, a lista zdobywców miejscowej hali nie była przecież długa. Wtedy wypożyczeni z ZAKSY do zespołu z Zawiercia byli Krzysztof Rejno i Kamil Semeniuk. Obecnie w obozie gości jest czterech byłych siatkarzy mistrza Polski. To Grzegorz Bociek, Patryk Czarnowski, Wojciech Ferens oraz Michal Masny.
Czytaj także: W Rzeszowie włączyli prąd. Piotr Gruszka: Ta grupa musi się dotrzeć
- Nie ma mowy o rewanżu za półfinał z poprzedniego sezonu, bo to już przeszłość. Wygrali, zdobyli później mistrzostwo, zasłużyli na to. Mamy nowy sezon, a mecze z najmocniejszymi rywalami pozwalają nam weryfikować naszą pracę - mówi trener Mark Lebedew, którego cytuje oficjalna strona klubu z Zawiercia.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów
Drugie zaplanowane na sobotę starcie to mecz Jastrzębskiego Węgla z Projektem Warszawa. Srebrny medalista mistrzostw Polski ze stolicy jest drugi w tabeli, a posiadacz brązowego medalu z Górnego Śląska trzeci. Mają po dziewięć punktów. Różnica między drużynami jest taka, że Projekt pozostaje niepokonany, a Jastrzębski Węgiel przegrał jedno ze swoich czterech spotkań - 0:3 z ZAKSĄ. - Chcemy poprawić wrażenie po tym meczu we własnej hali. Będziemy zmotywowani i dobrze przygotowani - mówi Michał Szalacha, środkowy Jastrzębskiego Węgla.
W wiosennym półfinale mistrzostw Polski warszawiacy pokazali swoją wyższość w tie-breaku trzeciego meczu. Pięciosetowych konfrontacji tych klubów było ponad 10 w dekadzie. W ostatnich sezonach częściej z boiska schodzili zadowoleni siatkarze ze stolicy, jednak biorąc pod uwagę tylko mecze w Jastrzębiu-Zdroju gospodarze triumfowali w 14 z 19. - Chcemy za wszelką cenę wygrać. Zależy nam na tym, żeby z dnia na dzień poprawiać grę - dodaje Christian Fromm z Jastrzębskiego Węgla w klubowej telewizji.
Wieczorem konfrontacja Cuprum Lubin z Asseco Resovią Rzeszów. Cztery wspomniane wcześniej drużyny zdążyły od początku sezonu przegrać jeden mecz, a duet, który wyjdzie na boisko w Lubinie, zdążył wygrać dwa. Dlatego jest w dolnej połowie tabeli. Komplet punktów zdobyty w sobotę pozwoli tej lepszej drużynie awansować do górnej części.
Oba kluby wygrały poprzednie spotkanie. Cuprum ograło 3:2 PGE Skrę Bełchatów w hali przeciwnika. Była to niespodzianka i ostrzeżenie dla kolejnych rywali Miedziowych. Z kolei podopieczni Piotra Gruszki cieszyli się z przełamania po trzech porażkach, jakim było zwycięstwo 3:0 z Visłą Bydgoszcz. - Cieszy to, że po naszej stronie było coraz więcej dobrych momentów. Dla chłopaków ważne jest to, że wygrali, bo myślę, że jest to im bardziej potrzebne niż mi. Po to się pracuje, po to się trenuje, żeby wygrywać. Na pewno pojawi się trochę więcej luzu w głowach i to też jest istotne - mówi Gruszka.
Czytaj także: Przebudzenie Asseco Resovii Rzeszów. "Nie ma co szukać alibi, wytłumaczeń"
Sobota w PlusLidze:
14:45, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Aluron Virtu CMC Zawiercie
17:30, Jastrzębski Węgiel - Projekt Warszawa
20:30, Cuprum Lubin - Asseco Resovia Rzeszów
[multitable table=1190 timetable=10770]Tabela/terminarz[/multitable]