Liga Mistrzów: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i VERVA Warszawa Orlen Paliwa chcą iść za ciosem

Sebastian Szczytkowski 10 Grudnia 2019, 08:00

Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

• PlusLiga. Trefl - Grupa Azoty ZAKSA. Kędzierzynianie mieli duże problemy. "Ciężko zatrzymać gdańszczan na skrzydłach"

Drużyna z Kędzierzyna-Koźla jeszcze nie wygrała z Knackiem na wyjeździe. Miała możliwość zmierzenia się z nim już w 1997 roku w Pucharze CEV i przegrana 0:3 w Belgii była jej pierwszą na europejskiej arenie. Na kolejne spotkanie z obecnym wicemistrzem Belgii trzeba było poczekać do 2013 roku i również nie było ono przyjemne dla polskiego zespołu. Został pokonany i u siebie i na wyjeździe 1:3 w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W sumie ZAKSA walczyła w Belgii siedem razy i odniosła w tym kraju dwa zwycięstwa.

Czytaj także: Konsekwentna gra kluczem do sukcesu ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Kędzierzynianie są w dobrej formie. Do Belgii polecieli z Gdańska, gdzie w niedzielę odnieśli zwycięstwo 3:1 z Treflem. Była to konfrontacja z sąsiadem w tabeli PlusLigi, a dobry wynik pozwolił Grupie Azoty ZAKSIE wrócić na pozycję lidera. Od początku sezonu podopieczni Nikoli Grbicia ponieśli jedną porażkę, a do konfrontacji z Knackiem przystąpią zbudowani pięcioma zwycięstwami z rzędu.

- Spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Wiedzieliśmy, że drużyna z Gdańska ma młodych i ambitnych zawodników, którzy grają ciekawą siatkówkę. W tym sezonie mają bardzo dobry bilans - to była dla nich dopiero trzecia porażka. Byliśmy przygotowani, że we własnej hali zagrają solidnie. Cieszymy się, że zgarnęliśmy trzy punkty i szybko zapomnieliśmy o tym meczu. Teraz liczy się tylko starcie w Roeselare - mówi Kamil Semeniuk, przyjmujący ZAKSY.

Knack jest niepokonany od 30 października. Przez ponad miesiąc wygrał dziewięć meczów i w żadnym z nich nie dopuścił do tie-breaka. W tabeli ligi belgijskiej jest wiceliderem z identyczną liczbą punktów jak prowadzący Lindemans Aalst i trzeci Greenyard Maaseik. - Na pewno czeka nas twarda walka, więc jesteśmy w stu procentach zmobilizowani. Każdemu marzy się maksymalna liczba punktów na zakończenie naszego tournee - dodaje Semeniuk.

We wtorek o drugie zwycięstwo powalczy VERVA Warszawa Orlen Paliwa, która również na wyjeździe zmierzy się z Benficą Lizbona. Portugalska drużyna jeszcze nie zapunktowała. W konfrontacji z Sir Sicoma Monini Perugia było ją stać na wygranie seta, co i tak było niezłym osiągnięciem. W pozostałych partiach przewaga włoskiego faworyta była wyraźna. VERVA spisała się bez zarzutu i zwyciężyła na inaugurację 3:0 z Tours VB.

- Ten mecz nie był łatwy, choć mógł na taki wyglądać. Nasz przeciwnik jest solidny i może sprawiać dużo problemów silniejszym klubom. Dlatego byłem zadowolony z gry zespołu i z optymizmem patrzę na kolejne mecze - mówi Andrea Anastasi, trener warszawiaków.

Drużyna ze stolicy Polski jest trzecia w PlusLidze, a swój poprzedni mecz wygrała 3:2 z GKS-em Katowice. Benfica w weekend zwyciężyła 3:0 z Fermalicense i jest niepokonanym wiceliderem ligi portugalskiej. Oba kluby są debiutantami w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Benfica jest w niej pierwszym klubem z Portugalii po 11 latach oczekiwania na takie osiągnięcie. Dla siatkarzy z Lizbony mecz u siebie w elitarnych rozgrywkach to więc nietuzinkowe wydarzenie. Zaproszona została na nie VERVA.

Czytaj także: ŁKS Commercecon Łódź liderem, dobry mecz Magdaleny Stysiak, niespodzianka w Niemczech

2. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

Grupa D:

Grupa E:

18:00, Vojvodina Nowy Sad - VfB Friedrichshafen