Święta u Martyny Grajber: W dzień wigilii nie jemy nic aż do kolacji

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Martyna Grajber
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Martyna Grajber

Siatkarka Grupy Azoty Chemika Police Martyna Grajber zdradziła swoje plany na najbliższe święta Bożego Narodzenia. - Do domu trzeba wrócić - stwierdziła przyjmująca.

- Tak pół na pół, trochę w domku i pewnie u narzeczonego - szerzej o swoich planach na święta Bożego Narodzenia opowiedziała Grajber. - Gdzieś tam podzielimy te krótkie dla nas, dla sportowców, święta. Do domu trzeba jednak wrócić - podkreśliła siatkarka Grupy Azoty Chemika Police.

Przypomnijmy, że ona pochodzi z Piły, a jej partner, także siatkarz, Jan Nowakowski (obecnie związany z GKS-em Katowice), z Bydgoszczy. Oba miasta dzieli ok. 1,5 godziny jazdy samochodem.

Były prezes PZPS z aktem oskarżenia. Czytaj więcej!

W ostatnim czasie byłe mistrzynie Polski rozgrywały spotkanie za spotkaniem (do meczów w LSK doszły jeszcze potyczki w Pucharze CEV). Przyjmująca przyznała, że zakup prezentów zostawiła sobie na później (rozmawialiśmy z Martyną po ostatnim spotkaniu w lidze z Energą MKS-em Kalisz). - Nie miałam na to w ogóle czasu. Miałyśmy tak duży natłok tych meczów, że nie było kiedy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 33 lata, a ciało nastoletniej modelki. Pochodzi z Polski

- Grałyśmy co trzy dni, tak naprawdę trzeba było bardziej zadbać o regenerację niż bieganie po sklepach. Niestety, wszystko przede mną - powiedziała ze szczerością w głosie zawodniczka polickiego klubu.

Zobacz także: udany rok Julii Twardowskiej w LSK

Grajber dodała, że w jej domu stawia się na katolickie tradycje. - Czy mamy jakieś takie specjalne zwyczaje? Nie wiem, ale staramy się nic nie jeść do wigilii, po to, by ta kolacja była bardziej uroczysta. Staramy się mieć zawsze dwanaście potraw. Zachowujemy tradycyjne rzeczy: dodatkowy talerzyk dla gościa, wspólna modlitwa, życzenia. Nie zapominamy o tych standardowych sprawach i co roku je realizujemy - podsumowała 24-latka.

Źródło artykułu: