MKS Będzin wygrał już cztery mecze z rzędu we własnej hali. To anomalia, ponieważ wcześniej czekał na jakiekolwiek zwycięstwo w Sosnowcu od 22 kwietnia 2018 roku przez 602 dni. Po Cuprum, ZAKSIE i Aluronie polegli w tej samej hali Czarni.
Będzinianie wygrali pierwszego seta 26:24. Kilkakrotnie starali się zbudować w nim przewagę, ale za każdym razem byli doganiani przez Cerrad Eneę Czarnych Radom dzięki potężnym zagrywkom Karola Butryna, który zaserwował cztery asy w partii. Na koniec jednak pięknym za nadobne odpłacił się Grzegorz Pająk i ustrzelił serwisem Wojciecha Włodarczyka przy drugiej piłce setowej.
Czytaj także: Jednostronny hit kolejki. Jastrzębski Węgiel bez szans w starciu z Vervą Warszawa
Gospodarze dostali skrzydeł. Jakub Bednaruk radził swoim podopiecznym, żeby grali swobodnie i po wygraniu pierwszego seta rozluźnili się w pozytywnym tego słowa znaczeniu. MKS wykorzystywał pomyłki Czarnych, których nie brakowało, i wygrał drugą partię 25:15.
ZOBACZ WIDEO Cały świat żegna Kobego Bryanta. "Gdyby odciąć mu jedno z ramion, to wypłynęłaby z niego czerwono-czarna krew"
Czarni przegrali poprzednie spotkanie w Bydgoszczy, a porażka z Visłą, która została pokonana w 15 poprzednich kolejkach, chluby nie przyniosła. W Sosnowcu problemy gości rozpoczęły się już przed meczem, kiedy kontuzji doznał libero Mateusz Masłowski. Dlatego pełny mecz rozegrał Michał Ruciak. Później Robert Prygiel szukał rozwiązań w kwadracie rezerwowych. W drugim secie Czarni mieli zmienników na prawie wszystkich pozycjach, ale Kędzierski, Filip, Firszt nie odmieniali meczu.
Drużyna z Radomia poderwała się do walki dopiero w trzecim secie, którego wygrała 25:19. Już po pierwszych akcjach było 3:0, co zapowiadało problemy dotychczas panujących na boisku gospodarzy. Czarnych pobudził Atanasis Protopsaltis, który wykorzystał kilka niewdzięcznych i sytuacyjnych piłek. Goście potrzebowali takiej przeciwwagi dla ataków Rafała Faryny.
W czwartym secie sytuacja wróciła do normy. MKS wkroczył na boisko rozdrażniony i w ciągu kilku minut praktycznie odebrał radomianom nadzieję na zapunktowanie. Gospodarze odzyskali inicjatywę i potwierdzili wyższość w całym pojedynku wynikiem 25:21.
Po wygranej 3:1 z Czarnymi drużyna z Będzina ma 16 punktów, a to tylko o dwa mniej niż 12. w tabeli Cuprum Lubin. Do niedawna maruder ma nawet w zasięgu awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski. Pod względem wyników w roli gospodarza już jest ósmą siłą ligi. Z kolei radomianie zwyciężyli tylko w jednym z ostatnich sześciu meczów. Zostali pokonani przez będzinian po raz pierwszy od 21 marca 2015 roku.
Czytaj także: Jedenasty tie-break GKS-u Katowice, ósma z rzędu porażka Indykpolu AZS Olsztyn
MKS Będzin - Cerrad Enea Czarni Radom 3:1 (26:24, 25:15, 19:25, 25:21)
MKS: Pająk, Sossenheimer, Sobański, Gunia, Ratajczak, Faryna, Potera (libero) oraz Buczek, Fornal, Macheta (libero)
Czarni: Vincić, Włodarczyk, Sander, Pajenk, Ostrowski, Butryn, Ruciak (libero) oraz Kędzierski, Grzechnik, Protopsaltis, Firszt, Filip
MVP: Rafał Faryna (MKS)
[multitable table=1190 timetable=10770]Tabela/terminarz[/multitable]