W środę w "Przeglądzie Sportowym" ukazał się wywiad z Heynenem, w którym trener Biało-Czerwonych otwarcie domagał się skrócenia rozgrywek PlusLigi. Belg argumentował, że w sytuacji, w której krajowe mistrzostwa skończą się 9 maja (jeśli finał i rywalizacja o 3. miejsce rozstrzygną się w pięciu meczach), do startu Ligi Narodów pozostaną zaledwie dwa tygodnie.
A jeśli każda z reprezentacji będzie mogła zgłosić w tym roku nie 25, a 18 zawodników - takie sygnały docierały w ostatnich tygodniach z FIVB - nie wszyscy kadrowicze z polskich klubów dostaną 10-14 dni urlopu, co według selekcjonera byłoby optymalnym i bardzo potrzebnym w sezonie olimpijskim rozwiązaniem.
- W przypadku 18-osobowej kadry na VNL w każdy weekend tych rozgrywek w drużynie będzie ktoś, kto potem znajdzie się w dwunastce na Tokio. Mógłbym postanowić, że siatkarze przygotowywani do igrzysk nie będą występować w Lidze Narodów, ale gdzie wtedy będą grać? Nie będę w stanie zapewnić im odpowiedniej liczby meczów, żeby pojechali do Japonii przygotowani najlepiej, jak to możliwe. Muszą więc pograć trochę w Lidze. Część z nich od pierwszego tygodnia tych rozgrywek, bo po prostu nie będę miał innego wyjścia. I jeśli ci gracze nie dostaną wolnego wcześniej, nie będą mieli szansy, żeby trochę lepiej przygotować się do igrzysk - argumentował nam swoje stanowisko trener polskich siatkarzy.
ZOBACZ WIDEO: Kapitalna forma Lewandowskiego. "Nadal istnieją rekordy, które Lewy może pobijać!"
Czytaj także:
Vital Heynen apeluje o skrócenie sezonu. Mocne słowa Belga
Na wywiad, w którym Heynen wypowiadał się w "wojowniczym" tonie, szybko odpowiedział prezes zarządu Polskiej Ligi Siatkówki Paweł Zagumny. Były znakomity rozgrywający zaznaczył, że skrócenie PlusLigi o trzy tygodnie, o czym wspominał Belg, stanowiłoby zagrożenie dla zdrowia siatkarzy i nie jest możliwe.
Zareagowały również władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej, które rozmawiały z trenerem Biało-Czerwonych w czwartek. Prezes Jacek Kasprzyk dyskusję, w której uczestniczyli też wiceprezes związku Jacek Sęk oraz szef wyszkolenia Włodzimierz Sadalski, określił jako "bardzo długą, bardzo merytoryczną i konstruktywną".
- Doprecyzowaliśmy wiele szczegółów przygotowań męskiej kadry narodowej do turnieju olimpijskiego. Wielkie znaczenie w tym planie będzie mieć postanowienie FIVB w kwestii liczby zawodników, którzy będą mogli zagrać w Lidze Narodów - powiedział Kasprzyk.
Światowa federacja jest ponoć bliska podjęcia korzystnej dla Polaków decyzji i rezygnacji z tylko 18-osobowych kadr na VNL.
- Póki co, z Lozanny płyną obiecujące sygnały, że będzie to większa liczba niż 18. Proszę o cierpliwość, ponieważ proces decyzyjny w tej sprawie jeszcze się nie zakończył. Jeśli jednak te sygnały się potwierdzą, to z naszej rozmowy z selekcjonerem wynika, że plan przygotowań do igrzysk pozwoli kluczowym kadrowiczom na złapanie oddechu, odpoczynek i regenerację - dodał prezes PZPS.
Dla naszej drużyny narodowej im większą grupę graczy można będzie zgłosić do rozgrywek tym lepiej - w ubiegłym roku to właśnie Polacy najwięcej ze wszystkich zespołów, i z najlepszym skutkiem, rotowali składem. W całym sezonie reprezentacyjnym sprawdzonych zostało aż 30 siatkarzy. Na igrzyska olimpijskie do Tokio pojedzie tylko 12 graczy, ale im szersza będzie kadra przed igrzyskami, tym większa szansa, że "wybrańcy" na Tokio nie pojadą do Japonii przemęczeni i będą tam w optymalnej formie.
W czasie rozmowy z Heynenem związek zobowiązał się monitorować przebieg rozgrywek w europejskich pucharach oraz w Pluslidze i w przypadku pojawienia się szansy na wcześniejsze zakończenie krajowej rywalizacji, wystąpić z wnioskiem do PLS o jej przyspieszenie.
- Przy okazji chciałbym zaapelować do środowiska, do mediów, by nie dzielić już olimpijskich trofeów. Na to przyjdzie czas po olimpijskim ćwierćfinale. Teraz skupmy się na solidnym przygotowaniu do bardzo trudnego turnieju olimpijskiego - tak sportowym, jak i organizacyjnym oraz logistycznym - zaapelował prezes Kasprzyk.