Łodzianki, po porażce z Fenerbahce Opet Stambuł dwa tygodnie temu, definitywnie straciły już szansę na awans do fazy pucharowej. Zresztą byłoby to bardzo trudne, bo w grupie mają jeszcze inną turecką ekipę, Eczacibasi VitrA Stambuł. Z żadną z nich łodzianki nie były w stanie ugrać nawet seta. Pozostało więc jedynie walczyć o honor.
- Te dwa mecze, które nam zostały, to będą ważne spotkania dla młodych zawodniczek. Nie każda siatkarka w swojej karierze może zmierzyć się z przeciwniczkami tego formatu. A my mamy taką możliwość. Nawet gdy nie ma już szans na awans, trzeba takie mecze wykorzystać i cieszyć się grą, bo takich szans w życiu może nie być wiele - mówiła Jaroslava Pencova, środkowa łódzkiej ekipy (więcej TUTAJ).
Trener Błażej Krzyształowicz postanowił więc od początku posłać do gry zawodniczki, które w tym sezonie grały mniej. W szóstce znalazły się m.in. Paulina Bałdyga, Anna Lewandowska, Gabriela Maciągowski czy Karolina Garstka. Szybko jednak się okazało, że w takim składzie niebiesko-biało-czerwonym będzie trudno walczyć z mistrzyniami Finlandii, które wygrały pięć z sześciu pierwszych akcji, a później nadawały ton grze. Na boisku musiały więc pojawić się podstawowe zawodniczki - Julia Nowicka, Anastasija Kraiduba, Jaroslava Pencova czy nawet powracająca po kontuzji Agata Babicz. Łodzianki przed końcem seta dogoniły rywalki, ale walka na przewagi trwała bardzo długo i przepełniona była błędami z obu stron. Ostatecznie ekipa gości wygrała 33:31.
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz odpowiedział Lewandowskiemu. "Doskonale go rozumiem. Nie ma między nami zaszłości"
Łatwiej nadal nie było w drugiej partii. Siatkarki LP Salo cały czas wierzyły, że są w stanie pokonać faworyzowane rywalki z Polski. Mocno eksploatowana na skrzydle była chorwacka atakująca Katarina Pilepić, która w całym spotkaniu uzbierała aż 20 punktów. Groźnie zrobiło się, gdy łodzianki przegrywały 3:8. W porę jednak zapanowały nad sytuacją i dzięki skutecznej grze Twardowskiej, Kraiduby oraz Pencovej zwyciężyły do 21.
Fiński napór zelżał dopiero w połowie trzeciego seta, gdy okazało się, że ekipa Błażeja Krzyształowicza zaczęła znajdować sposób na Pilepić, a poza nią nie było za bardzo komu atakować. Ponadto siatkarki trenera Tomiego Lemminkaninena myliły się na potęgę. Tym razem obyło się bez zaciętej końcówki. Zawodniczki z "betkami" na koszulkach wygrały trzecią partię 25:19 i cały mecz 3:0. Zajęło im to jednak ponad półtorej godziny.
W ostatniej kolejce grupy A 18 lutego o godzinie 15:00 polskiego czasu Grot Budowlane zagrają na wyjeździe z Eczacibasi Stambuł. Trzy godziny później w tej samej hali Fenerbahce podejmie LP Salo.
LP Salo - Grot Budowlani Łódź 0:3 (31:33, 21:25, 19:25)
LP Salo: Mansikkaviita, Peit, Haatainen, Pilepić, Ennok, Czakan, Rautiainen (libero) oraz Piesanen, Mehtola.
Grot Budowlani: Bałdyga, Twardowska, Lewandowska, Maciągowski, Bączyńska, Pencova, Garstka (libero) oraz Śmieszek, Kraiduba, Nowicka, Babicz.