Liga Mistrzów: zwycięska seria przerwana. Jastrzębski Węgiel z punktem i dwiema czerwonymi kartkami

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

Sporo emocji mieliśmy w meczu kończącym rywalizację w grupie C. Dwie czerwone kartki, tie-break i przerwana seria zwycięstw Jastrzębskiego Węgla. Polski zespół może być jednak zadowolony, w losowaniu par ćwierćfinałowych będzie bowiem rozstawiony.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla do rywalizacji w Belgii podeszli na luzie. Pięć wygranych sprawiło, że podopieczni Slobodana Kovaca zapewnili sobie pierwszą lokatę przed ostatnim pojedynkiem fazy grupowej. Goście w środę potrzebowali tylko seta, aby przypieczętować rozstawienie w ćwierćfinale. Takiej sytuacji dawno nie było, polski zespół pozostał niepokonany, mając za sobą potyczki z jedną z europejskich gigantów - Zenitem Kazań.

W Belgii teoretycznie powinno obyć się bez problemów, tym bardziej że pierwszy mecz rozstrzygnął się w trzech setach. Miejscowi walczyli jednak o awans, o odpuszczaniu nie mogło więc być mowy. Przyjezdni przekonali się o tym bardzo szybko.

Greenyard Maaseik dzięki zagrywkom Andri Aganitsa wypracował kilkupunktową przewagę, która ustawiła przebieg partii. Trudny do zatrzymania był Jonas Kvalen, podobnie Rasmus Breuning Nielsen. Przyjezdni próbowali się odgryzać, ale nieskutecznie. Punkty Grahama Vigrassa tylko częściowo redukowały dystans. W końcówce szarpnęli Jurij Gladyr i Christian Fromm, ale to wystarczyło tylko do wywarcia presji na gospodarzach.

ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"

Drugą odsłonę w szóstce rozpoczęli m.in. Dominik Depowski, Michał Szalacha, Jakub Bucki i Piotr Hain. Gospodarze nie byli przygotowani na taki wariant i oddali inicjatywę. Zmiennicy z kolei spisywali się fantastycznie, spłacając u szkoleniowca kredyt zaufania. Ręki w polu zagrywki nie wstrzymywał Lukas Kampa, powiększając dystans do trzech punktów (17:14). Niemiec nie potrafił jednak utrzymać nerwów na wodzy, w końcówce został ukarany czerwoną kartką. Mimo to szybko się zrehabilitował, prowadząc zespół do wygranej, która zapewniło jastrzębianom rozstawienie w ćwierćfinale.

W kolejnej odsłonie ekipa ze Śląska poszła za ciosem, potwierdzając rolę faworyta meczu.  Miejscowi popełniali kolejne błędy, za które byli bezwzględnie karceni przez podopiecznych Slobodana Kovaca. Na lewym skrzydle szalał Christian Fromm, kończący wszystkie piłki. Pociski z pola serwisowego w stronę gospodarzy miotali Dominik Depowski i Jakub Bucki. Recepty na zagrywkę gości nie potrafił znaleźć Rasmus Breuning Nielsen. Przyjezdni przez większość seta utrzymywali bezpieczny dystans, aby na koniec wrzucić wyższy bieg i zwyciężyć do 19.

Szansę debiutu w kolejnym secie otrzymał Arturo Iglesias. Pod batutą Portorykańczyka goście nie byli jednak tak efektywni jak z Lukasem Kampą na rozegraniu. Co prawda skuteczność ofensywna nadal pozostała wysoka, mimo nie najlepszego przyjęcia, ale to było za mało na gospodarzy. Po dłuższym przestoju przypomniał o sobie Renee Teppan, bezbłędny w ataku. Doskonale prezentował się także Andre Aganits. Prawdziwy popis na linii 9. metra dali natomiast Jurij Semeniuk i Jonas Kvalen. Podopiecznym Joela Banksa gra nie układała się do połowy partii, w drugiej części jednak zdecydowanie odjechali.

Tie-break dla obu ekip stanowił zbędny wysiłek, bowiem losy awansu były już rozstrzygnięte. Belgowie z rozgrywkami postanowili jednak pożegnać się honorowo, przerywając serię zwycięstw rywali. Jastrzębianie tylko z początku stawiali rywalom opór, później gra drużyny się posypała. Belgowie punktowali, powiększali przewagę, a goście coraz bardziej się irytowali. Przy stanie 10:6 czerwoną kartką został ukarany Dominik Depowski. Po tym zdarzeniu podopieczni Slobodana Kovaca nie zdołali się odbudować i ostatecznie polegli, notując pierwszą porażkę w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Greenyard Maaseik - Jastrzębski Węgiel 3:2 (25:23, 21:25, 19:25, 25:22, 15:8)

Greenyard Maaseik: Wójcik, Aganits, Nielsen, Semeniuk, Zimmerman, Kvalen, Dronkers (libero) oraz Folguera, Teppan;

Jastrzębski Węgiel: Fromm, Konarski, Vigrass, Kampa, Gladyr, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Rusek, Depowski, szalacha, Hain, Iglesias.

Czytaj także:
Kędzierzynianie bezbłędni w fazie grupowej. Kolejne pewne zwycięstwo
Itas Trentino uciekło spod topora. Wyszarpane zwycięstwo w Czechach

Komentarze (10)
avatar
Mordziak
24.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakby Jastrzębski był sprytniejszy, to przegrałby 1-3 w tym meczu o pietruszkę i wyeliminował nie tylko Zenit, a i Trentino. A tak dolosowano im Włochów w kolejnej fazie, więc sami są sobie win Czytaj całość
avatar
kokik
19.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za pomocą Kart Tarota Jastrzębie zagra w ćwierćfinale z Roeselare.