PlusLiga: Nadspodziewanie łatwa wygrana MKS-u Będzin. Indykpol AZS Olsztyn z przełamaniem i kompletem punktów

Newspix / Mateusz Bosiacki / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn
Newspix / Mateusz Bosiacki / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn

Ekipa z Olsztyna na kolejną wygraną w PlusLidze czekała od 2 grudnia 2019 roku. Cierpliwość się opłaciła. Ekipa Daniela Castellaniego przełamała się i zwyciężyła w Lubinie za trzy punkty. Komplet zainkasował też MKS Będzin w meczu z GKS-em Katowice.

W piątkowy pojedynek lepiej weszła ekipa gości, która przy zagrywce Jana Hadravy objęła prowadzenie trzy do zera. Indykpol AZS Olsztyn po świetnym starcie nie zamierzał zwalniać tempa i sukcesywnie powiększał przewagę z pomocą bardzo dobrze dysponowanego Wojciecha Żalińskiego. Po jednym z jego ataków, Cuprum Lubin miało już do odrobienia sześć punktów, i mimo starań, nie potrafiło nawiązać w pierwszym secie wyrównanej walki.

Druga partia też zaczęła się od szybkiego trzy do zera, ale tym razem dla gospodarzy, po atakach i asie serwisowym wyróżniającego się Przemysława Smolińskiego. Odsłona przebiegała z lekkim wskazaniem na Miedziowych, do czasu gdy na środku nie uaktywnił się niesamowicie czujny Seyed Mohammad Mousavi Eraghi. Po efektownej "czapie" Irańczyka na Mateuszu Sacharewiczu, przewaga gości wzrosła do trzech "oczek". W końcówce nieco nerwów napsuł przyjezdnym Jakub Ziobrowski, ale AZS nie dał się przełamać i utrzymał się na prowadzeniu do samego końca.

Początek trzeciej części spotkania to znów lepszy fragment w wykonaniu ekipy Daniela Castellaniego. Cuprum Lubin doprowadziło do wyrównania, ale w kolejnych minutach grało już dość czytelnie i zaczęło popełniać błędy. Pomyłki pojawiały się także w szeregach gości, dlatego na ostatniej prostej wynik wciąż był sprawą otwartą.

Remis po 20 mógł dać dwojący się i trojący w ofensywie Damian Domagała, jednak piłka wylądowała na aucie. Team Marcelo Fronckowiaka w kolejnych akcjach nie mógł poradzić sobie ze skutecznym Robbertem Andringą oraz kąśliwą zagrywką nagrodzonego statuetką MVP, Pawła Woickiego. Nadzieję dały jeszcze zerwany atak Wojciecha Żalińskiego oraz as serwisowy Kamila Maruszczyka, ale na tym koniec. Ważne przełamanie gości stało się faktem.

Cuprum Lubin - Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (19:25, 23:25, 23:25)

Cuprum: Lipiński, Dvoranen, Smoliński, Tavares, Sacharewicz, Domagała, Gruszczyński (libero) oraz Maruszczyk, Zawalski, Gorzkiewicz, Ziobrowski, Morozow.

Indykpol AZS: Hadrava, Andringa, Woicki, Poręba, Żaliński, Mousavi, Żurek (libero) oraz Kowalski.

MVP: Paweł Woicki (Indykpol AZS)

***

Faworytami bardzo ciekawego spotkania w Sosnowcu zdawali się być goście, można było też spodziewać się tie-breaka, tak bardzo lubianego w tym sezonie przez ekipę GKS-u Katowice.

Sporym zdziwieniem było więc, kiedy już po kilku minutach było widać, że tempo nadaje MKS Będzin i wcale nie zamierza oddawać inicjatywy. Zespół Jakuba Bednaruka był spokojny, konsekwentny i skuteczny. Szybko wypracował sobie przewagę i doprowadził ją do końca.

Po zmianie stron niewiele się zmieniło. Karty rozdawali cały czas będzinianie. Dobrze rozgrywał Grzegorz Pająk, kierując świetne piłki na oba skrzydła. Rafał Faryna i David Sossenheimer dobrze się czuli na boisku, a kolejne ich ataki tylko zwiększały prowadzenie.

Postawiony pod ścianą GKS nieco się przebudził w trzeciej odsłonie, walczył zaciekle. Wydawało się, że powtórzy się historia z kilku spotkań tego sezonu i katowiczanie odwrócą losy spotkania i nie wrócą bez punktu. MKS wytrzymał nerwową końcówkę i zakończył mecz z kompletem punktów.

MKS Będzin - GKS Katowice 3:0 (25:17, 25:18, 25:23)

MKS: Gunia, Dryja, Pająk, Sobański, Faryna, Sossehneimer, Potera (libero) oraz Ratajczak, Fornal.

GKS: Nowakowski, Zniszczoł, Firlej, Jarosz, Szymura, Kwasowski, Watten (libero) oraz Gregorowicz (libero), Buchowski, Musiał, Kohut, Fijałek.

MVP: Faryna (MKS)

---> Trefl Gdańsk potrafi wypromować atakujących. Bartosz Filipiak idzie w ślady swoich poprzedników
---> Nikola Grbić: Aleksander Śliwka? Takich jak on, nie ma wielu na świecie

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii

Komentarze (2)
avatar
jotwu
22.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hadrawa wrócił do grania i Olsztyn wygrywa.