Prezes Trefla Gdańsk nie chce rozstawać się z 39-latkiem. - Wcześniej powstał plan, żeby Wojtek po zakończeniu kariery pracował z młodzieżą. Później wyraził też chęć pomocy przy pierwszej drużynie. W tej chwili jednak wszystkie nasze dotychczasowe plany storpedował koronawirus i moja codzienność sprowadza się do excela i obliczeń budżetowych. Jesteśmy jednak z Wojtkiem w stałym kontakcie. Chcemy wykorzystać jego potencjał i wieloletnie doświadczenie. Zobaczymy, jak to się poukłada - powiedział Dariusz Gadomski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Jest jeden warunek, aby tak się stało. - Musi zrobić papiery trenerskie. Polski Związek Piłki Siatkowej od poprzedniego roku tego wymaga. Kurs dotyczy wszystkich szkoleniowców. Michał Winiarski też musiał przez to przebrnąć. Nie mam wątpliwości, że Wojtek zaliczy kurs bez żadnego problemu. Trzeba chyba odpowiedzieć na 100 pytań. Pewne jest to, że będzie potrzebował tych dokumentów - dodał sternik gdańszczan.
Kibice znad morza nie wyobrażają sobie innego scenariusza. Siatkarz spędził w Trójmieście ostatnie sześć lat, więc zadomowił się wraz z całą rodziną. - Żona Wojtka uczy w szkole języka angielskiego, dzieci natomiast grają w siatkówkę. Wszyscy zadomowili się w Gdańsku. Myślę, że związali się z tym miastem na dobre i na złe. Z tego co wiem, mieli dom w Rzeszowie, ale go sprzedali. Sądzę, że już prawie w 100 proc. czują się gdańszczanami i tak zostanie. Sami zresztą tak mówią, że tutaj znaleźli swój port - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Bieniek zawiedziony zakończeniem rozgrywek w Serie A. "Szkoda, bo byliśmy na pierwszym miejscu"
Zakończenie kariery przez Wojciecha Grzyba nie było dla Gadomskiego zaskoczeniem. - W 2016 roku przedłużaliśmy umowę. Ustaliliśmy, że podpisujemy kontrakt na trzy sezony, żeby zagrał 20 lat w PlusLidze. To jedyny zawodnik, który nieprzerwalnie gra od powstania ligi zawodowej. Każda strona dotrzymała słowa. Wojtek wciąż świetnie się trzyma, ale lepiej schodzić z parkietu będąc na topie. To dojrzały i mega inteligentny człowiek. Zdaje sobie sprawę, że coś przemija i trzeba odnaleźć się w nowej rzeczywistości - uważa prezes piątego zespołu PlusLigi.
Zmagania zostały przedwcześnie zakończone z powodu pandemii koronawirusa. - Przygotujemy pożegnanie Wojtka. Ta chwila nie ucieknie, na pewno podziękujemy mu za to, że spędził w Treflu sześć lat. Spokojnie, nie zapomnimy o nim i godnie go pożegnamy. Warto wspomnieć, że przez dwie dekady zagrał tylko w trzech klubach. Był to bardzo lubiany zawodnik i wielki profesjonalista. Jak Maciej Muzaj dołączył do drużyny, to był w szoku i opadła mu szczęka, kiedy zobaczył, co Wojtek wyprawia na siłowni. Idealny nauczyciel dla młodych. Wiem, że dużo im podpowiadał i wciąż będzie to robił - kończy Gadomski.
Zobacz także: PlusLiga. Trefl Gdańsk zagrał na nosie niedowiarkom. Paweł Halaba: Nikt na nas nie stawiał, a kilka razy zaskoczyliśmy
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Oficjalnie: Alberto Giuliani nowym trenerem Asseco Resovii Rzeszów! Emanuele Zanini odchodzi