Mariusz Wlazły to ikona PGE Skry Bełchatów. W klubie występował nieprzerwanie od 2003 roku, zdobywając z drużyną m.in. dziewięć tytułów mistrza Polski. Po zakończeniu minionego sezonu, działacze nie zdecydowali się jednak na kontynuowanie współpracy z byłym reprezentantem Polski. Ostatecznie doświadczony atakujący trafił do ekipy Trefla Gdańsk, w przeciwnym kierunku powędrował natomiast Bartosz Filipiak. 26-latek w piątek został oficjalnie ogłoszony zawodnikiem ekipy prowadzonej przez Michała Gogola.
- Kiedy szedłem na pierwszy trening siatkarski, PGE Skra Bełchatów była wielką marką i do tej pory taką pozostaje. Przez wiele lat pracowałem na to, by znaleźć się w miejscu, w którym teraz jestem. Teraz mam możliwość gry w Bełchatowie i dam z siebie sto procent, by wykorzystać tę szansę i cieszyć kibiców dobrą grą - przyznał Bartosz Filipiak na łamach oficjalnej strony internetowej klubu.
Zadowolenia z pozytywnego zakończenia rozmów nie kryje prezes bełchatowskiego klubu Konrad Piechocki, przyznając, że już wcześniej zarząd podejmował próbę pozyskania wychowanka Chemika Bydgoszcz. - To jeden z najbardziej obiecujących siatkarzy na pozycji atakującego. Ma za sobą bardzo dobry sezon w Gdańsku. Już rok temu podejmowaliśmy rozmowy na temat jego pozyskania. Podobało mi się to, że jest świadomy szansy, jaką dostaje, ale też swoich umiejętności, bo nie boi się rywalizacji. Wierzę głęboko w to, że będzie to krok do przodu w jego rozwoju i karierze sportowej - powiedział Konrad Piechocki, prezes zarządu KPS Skra Bełchatów S.A.
Bartosz Filipiak to czwarty zawodnik, który dołączył do PGE Skry przed sezonem 2020/2021. Wcześniej umowy podpisali Mateusz Bieniek, Jennings Franciskovic i Mikołaj Sawicki. Ważne kontrakty mają Norbert Huber, Milad Ebadipour, Dusan Petković, Karol Kłos, Milan Katić i Kacper Piechocki. Nieoficjalnie wiadomo, że niebawem dołączyć ma jeszcze Taylor Sander.
Czytaj także:
Siatkówka. Siedemnaście lat Mariusza Wlazłego w Bełchatowie. "Absolutny fenomen pod każdym względem"
PlusLiga. "Jedziemy do Polski". Żona Tylora Sandera potwierdziła hit transferowy
ZOBACZ WIDEO: Jacek Nawrocki zadowolony z pierwszego tygodnia treningów. "Jest do wykonania dużo pracy motorycznej"