PlusLiga. Ekipa Grzegorza Słabego podbija PlusLigę. "Nie mogłem sobie wymarzyć niczego lepszego"

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Grzegorz Słaby
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Grzegorz Słaby

GKS Katowice pod wodzą nowego trenera ma za sobą rewelacyjny początek w PlusLidze. - Generalnie nie mogłem sobie wymarzyć niczego lepszego. Jestem dumny, że mogę nosić ten herb na piersi - powiedział szkoleniowiec drużyny Grzegorz Słaby.

W tym artykule dowiesz się o:

W meczu kończącym drugą kolejkę PlusLigi GKS Katowice zmierzył się ze Stalą Nysa. Pierwsze dwa sety padły łupem tegorocznego beniaminka, ale katowiczanie zdołali odwrócić losy starcia. Ostatecznie wygrali całe spotkanie po tie-breaku. - Musimy się cieszyć z tie-breaka w tym spotkaniu, bo po dwóch setach bralibyśmy go w ciemno. Jestem niezmiernie zadowolony, że mamy te dwa punkty po tak ciężkim meczu - skomentował trener GKS-u Grzegorz Słaby.

- Trzeba zauważyć, że Stal Nysa jest ogromnie doświadczonym zespołem. To beniaminek tylko z nazwy. Po drugiej stronie siatki stanęli byli reprezentanci kraju, ludzie, którzy aspirują do gry w kadrze, a także zawodnik, który ma na koncie kilkaset meczów w PlusLidze. Przez pierwsze dwa sety goście grali świetnie w siatkówkę. Nie mogliśmy wyprowadzić kontry, bo rywale często obijali nasz blok, co nas frustrowało. Jestem zadowolony z postawy rezerwowych, którzy pomogli nam w odniesieniu zwycięstwa. Każdy z siatkarzy wniósł coś pozytywnego i to pokazuje, że mamy wyrównaną czternastkę - dodał szkoleniowiec.

GKS stawia na miejscowych

GKS Katowice był rewelacją poprzednich rozgrywek, zespół zakończył je na 6. miejscu. Po zakończeniu sezonu pojawiły się pogłoski o kłopotach finansowych katowickiej drużyny. Ostatecznie udało się jednak zatrzymać w klubie większość czołowych siatkarzy. - Kłopoty były duże, ale my już o tym kompletnie zapominamy. Mamy wszystkie sprawy wyjaśnione. Atmosfera w zespole jest rewelacyjna i będziemy pchać ten wózek dalej - zapewnił Grzegorz Słaby.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piotr Żyła znów tryska humorem. Pokazał kapitalny skok z Ga-Pa!

Z GKS-em rozstał się jednak dotychczasowy trener zespołu Dariusz Daszkiewicz. Jego obowiązki przejął Grzegorz Słaby, dotychczasowy asystent. Słaby w klubie pracuje jednak już od wielu lat. Był pierwszym szkoleniowcem, gdy klub występował w niższych ligach. - Po to się trzyma w sztabie osoby, które są miejscowe. W momentach kryzysowych ludzie zrobią dużo więcej, jeżeli mają emocjonalny stosunek do klubu. Ja jestem jego kibicem od małego - stwierdził szkoleniowiec.

- W Katowicach jestem już tyle lat, od drugiej ligi poprzez pierwszą aż po PlusLigę. Byłem asystentem Piotra Gruszki i Dariusza Daszkiewicza. Katowice to miasto, w którym się urodziłem i generalnie nie mogłem sobie wymarzyć niczego lepszego. Jestem dumny, że mogę nosić ten herb na piersi – powiedział Grzegorz Słaby.

Rewelacyjny początek

Na inaugurację sezonu GKS Katowice zmierzył się na wyjeździe ze MKS-em Ślepsk Malow Suwałki. Podopieczni Grzegorza Słabego pokonali rywali bez straty seta. Po zwycięstwie nad Stalą Nysa katowiczanie zajmują drugie miejsce w ligowej tabeli.

- Początek jest bardzo udany. Te trzy punkty zdobyte w Suwałkach są niezwykle cenne. Umieliśmy wykorzystać naszą dobrą grę oraz problemy kadrowe rywali. Mam nadzieję, że dzięki temu zwycięstwu zespół zostanie mentalnie wzmocniony. Pokazaliśmy, że na ławce mamy ludzi, którzy mogą zmieniać losy meczu - przyznał Słaby.

W następnej kolejce katowiczanie zmierzą się z Asseco Resovią Rzeszów. Siatkarze Alberto Giulianiego nie mogą zaliczyć początku sezonu do udanych, w 2. kolejce przegrali w słabym stylu z Jastrzębskim Węglem.

- Ten terminarz jest tak zrobiony, że każda drużyna będzie chciała się u nas odkuć po meczach z górą tabeli. My w meczu z Resovią nic nie musimy. Będziemy bardzo chcieli wygrać. To jest też nasza przewaga. Trzeba jednak pamiętać, z kim Resovia zagrała to przegrane spotkanie - zakończył Grzegorz Słaby.

Czytaj również:
PlusLiga. Tomasz Swędrowski diagnozuje kłopoty Asseco Resovii Rzeszów. "Ich problem tkwi w przyjęciu"
Liga Mistrzów. Jastrzębski Węgiel zgodnie z planem. Koronawirus komplikuje grę innych grup

Komentarze (0)