Beniaminek ze Świecia zaliczył bardzo dobre wejście w sezon. W pierwszej kolejce Jokerki pokonały w Łodzi drużynę Grot Budowlanych w czterech setach. Teraz czekał je debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej przed własną publicznością. Klub czekał na to od początku istnienia, tj. od 2004 roku.
- Te siatkarki teraz muszą stanowić o sile drużyny ekstraklasowej, walczyć o każdy punkt. Chcą się utrzymać i to jest głównym motorem napędowym. Pracują bardzo ciężko i chcą to robić. Ufają mi i są pełne zapału. One rozumieją, że musimy robić dużo więcej niż w I lidze, bo na tym poziomie dużo mniej rzeczy uchodzi im na sucho. Muszą dać więcej z siebie. Przyjmują to z ogromną pokorą - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Marcin Wojtowicz trener beniaminka (cały tekst o Jokerze TUTAJ).
Ełkaesianki z kolei miały do zmazania plamę z inauguracyjnej kolejki, kiedy to przegrały u siebie z BKS-em Stal Bielsko-Biała 0:3. - Każdej z nas jest potwornie wstyd. To nie są miłe emocje. Mam nadzieję, że to będzie taki zimny prysznic i od teraz zaczniemy pracować trzy razy lub dziesięć razy bardziej. Cóż, stało się i to może być dla nas dobra lekcja - mówiła Katarzyna Zaroślińska-Król.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oświadczyny na mistrzostwach Polski. Powiedziała "tak"!
Tym razem, względem poprzedniego spotkania, łodzianki zagrały dużo pewniej w przyjęciu, co pozwalało uruchamiać nie tylko dużo lepiej dysponowaną Zaroślińską-Król, ale także środkowe - szczególnie Nadję Ninković, która wykorzystywana była bardzo często. W samym tylko pierwszym secie zdobyła siedem punktów. Świecianki zaś szukały optymalnego ustawienia w odbiorze zagrywki, bo łodzianki bardzo je nękały. W premierowej partii go nie znalazły i przegrały do 14.
Druga partia początkowo zanosiła się na wyrównaną, ale... tylko do stanu 4:4. Później z siedmiu kolejnych akcji zespół gości wygrał tylko jedną i to ustawiło tego seta. Cały czas widać było różnicę, jeśli chodzi o grę skrzydłowych obu drużyn. U Łódzkich Wiewiór regularnie punktowały Aleksandra Wójcik i Katarina Lazović, a po drugiej stronie siatki, poza Joanną Sikorską, nie było komu kończyć ataków. Trzeba jednak oddać, że były to piłki trudne. Efekt? Wygrana przyjezdnych 25:13.
Tak grającego zespołu trenera Giuseppe Cuccariniego gospodynie nie dały rady zatrzymać także w trzecim secie. W ekipie ze Świecia zaprezentowały się niemal wszystkie zawodniczki, ale tego dnia o podjęcie walki z faworyzowanym przeciwnikiem było trudno. Nawet gdy Jokerki uciekły na prowadzenie 14:11, nie dały rady tej przewagi utrzymać. Skończyło się 25:20.
W następnej kolejce - już w piątek ŁKS Commercecon podejmie Energę MKS Kalisz, zaś świecianki udadzą się w podróż do Rzeszowa na mecz z Developresem.
Joker Świecie - ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (14:25, 13:25, 20:25)
Joker: Wenerska, Urban, Jurczyk, Sikorska, Kukulska, Urbanowicz, Nowak (libero) oraz Kowalska, Brzoska, Marcyniuk, Gorzkiewicz, Adrianna Muszyńska.
ŁKS Commercecon: Bongaerts, Lazović, Alagierska, Wójcik, Ninković, Zaroślińska-Król, Saad (libero) oraz Kalandadze.
MVP: Magdalena Saad (ŁKS Commercecon)
Czytaj też:
Tauron Liga. Grupa Azoty Chemik Police zaliczył falstart. "Potrzeba nam czasu i spokoju"
E.Leclerc Moya Radomka Radom ograła mistrza. "Siatkówka jest raczej do grania niż do rozumienia"