Zawodnicy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nie mieli szczęścia w losowaniu. Mimo wygrania grupy trafili na teoretycznie najsilniejszego możliwego przeciwnika - Cucine Lube Civitanova.
Ostatnio mistrzowie Polski poradzili sobie jednak znakomicie na wyjeździe. Z wyjątkiem drugiego seta, w którym zespół z Włoch górował wyraźnie w każdym elemencie, podopieczni Nikoli Grbicia prezentowali się zdecydowanie lepiej. Bardzo dobrze grali w ataku oraz w bloku i zwyciężyli w całym spotkaniu 3:1.
Klucz do zwycięstwa? Przyjmujący
Ekipę z Polski do zwycięstwa poprowadził Kamil Semeniuk. Przyjmujący ma najmniejsze doświadczenie na arenie międzynarodowej z wyjściowego składu ZAKSY. 24-letni siatkarz udźwignął jednak ciężar starcia i był bezapelacyjnie najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Zdobył aż 21 punktów i zanotował prawie 60 proc. skuteczności w ofensywie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być rekord świata. Co on zrobił przy wyrzucie z autu?!
We Włoszech nieźle spisał się także Aleksander Śliwka. Wprawdzie miał duże kłopoty w przyjęciu, ale zrekompensował je znakomitą zagrywką oraz dobrą postawą w ofensywie. Jeżeli Semeniuk i Śliwka ponownie staną na wysokości zadania, to upragniony awans do półfinału będzie na wyciągnięcie ręki.
Ponownie zatrzymać Juantorenę i Leala
Z kolei w pierwszym spotkaniu po włoskiej stronie to właśnie przyjmujący zawiedli najmocniej. Zaledwie 30 proc. skuteczności w ofensywie uzyskał Osmany Juantorena, a 40 proc. Leal. Ten wynik był zasługą znakomitej pracy taktycznej sztabu Nikoli Grbicia. Polacy zanotowali prawie dwa razy więcej punktowych bloków od rywali.
Juantorenie oraz Lealowi praktycznie nie zdarzają się dwa tak słabe mecze z rzędu. Zawodnicy ZAKSY ponownie będą musieli wzbić się na wyżyny w czytaniu gry rywali oraz w defensywie. Polacy ani na moment nie mogą dać się rozkręcić skrzydłowym rywala, bo przyjmujący to zawodnicy z najwyższej światowej półki. Jak tylko zwietrzą okazję, to po prostu dobiją przeciwnika.
W Lube zadziała "efekt nowej miotły"?
Szefowie Lube po porażce nie zamierzali długo czekać. Z posadą pożegnał się szkoleniowiec zespołu Ferdinando De Giorgi. Nowym trenerem został Gianlorenzo Blengini. Niecały tydzień oczywiście nie wystarczy, by przebudować grę zespołu. W Lube może jednak zadziałać "efekt nowej miotły" i gracze z Włoch mogą przystąpić do rewanżu w zupełnie odmiennym nastawieniu.
Kluczowa dla ZAKSY będzie także psychika. Zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla mają przecież awans na wyciągnięcie ręki i wystarczą im jedynie dwa sety. Podopieczni Nikoli Grbicia muszą jednak wyrzucić to z głowy, skupić się na swojej grze i nie dać przeciwnikom się rozkręcić. Jeśli to zrobią, to mają na tyle siatkarskich umiejętności, żeby ponownie pokonać Lube.
Nawet jeśli kędzierzynianie przegrają 0:3 lub 1:3 to jeszcze nie wszystko stracone. W takim wypadku zostanie rozegrany złoty set, który zadecyduje o awansie. Jeśli ZAKSA wygra dwa sety lub całe spotkanie, to znajdzie się w najlepszej czwórce.
Środa 18:00: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cucine Lube Civitanova (transmisja Polsat Sport, relacja na żywo na WP SportoweFakty)
Czytaj więcej:
Siatkówka. Polacy zagranicą: Miłosz Hebda z brązowym medalem ligi MEVZA
Tauron Liga: Grupa Azoty Chemik Police wyładował złość na rywalkach