Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle lepsza od pierwszych piłek klasyku. "Było widać zmianę nastawienia"

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka

Główny kandydat do zdobycia mistrzostwa Polski miał dość porażek w pierwszym secie. W meczu otwierającym półfinał Grupa Azoty ZAKSA była od początku lepsza od PGE Skry Bełchatów. - Nadal spodziewam się trudnej przeprawy - mówi Aleksander Śliwka.

Przyjmujący został wybrany MVP meczu, który zakończył się wynikiem 3:0. Aleksander Śliwka zdobył 17 punktów przy 63 procentach skuteczności w ataku. Dwa razy blokował PGE Skrę Bełchatów, a także zaprezentował się bardzo dobrze w polu serwisowym. Wymiernym efektem były trzy asy.

- Nie wychodził nam pierwszy set we wcześniejszych meczach. Tym razem byliśmy jeszcze mocniej nastawieni na walkę i skoncentrowani. Było widać to nastawienie, większą motywację po każdym z nas - mówi Aleksander Śliwka w rozmowie z ZAKSA TV.

- Drugim ważnym elementem była dobra dyspozycja w zagrywce. Tym ustawiliśmy sobie mecz i zdobyliśmy przewagę we wszystkich setach. Nadal spodziewam się trudnej przeprawy w półfinale. Skra jest naszpikowana świetnymi zawodnikami, a w play-off jedno zwycięstwo jeszcze nic nie daje. Trzeba wygrać dwa razy, żeby awansować do finału - dodaje Śliwka.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała pierwszego seta w meczach ćwierćfinałowych PlusLigi ze Ślepskiem Malowem Suwałki, a także półfinałowych Ligi Mistrzów z Zenitem Kazań. Przerwała to pasmo, a w zaplanowanym na środę rewanżu w Bełchatowie będzie mogła zagwarantować sobie miejsce w finale.

- Spodziewam się kolejnej bitwy i lepszej gry Skry w drugim spotkaniu - mówi Nikola Grbić, trener kędzierzynian. - Dobrze, że tym razem nie utrudniliśmy sobie zadania nieudanym początkiem meczu. Gramy dobrze, więc każdy przeciwnik jest świadomy, że pokonanie nas wymaga uwolnienia stu procent potencjału. Dlatego oczekiwaliśmy presji i podjęcia ryzyka przez Skrę. Cieszymy się ze zwycięstwa po świetnym meczu, ale to jeszcze nie jest koniec.

Początek drugiego meczu w środę o godzinie 20:30.

Czytaj także: Co to był za horror! Niemal trzygodzinny bój, ogromne emocje i historyczny awans ZAKSY do finału

Czytaj także: Brutalne pożegnanie Grupy Azoty Chemika Police z Ligą Mistrzyń

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę

Komentarze (0)