Druga odsłona finału Tauron Ligi. Developres dał Chemikowi do myślenia

PAP / Darek Delmanowicz  / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police

Do drugiego meczu o mistrzostwo Polski dojdzie w Policach. Grupa Azoty Chemik podejmie Developres SkyRes Rzeszów. Również we wtorek kontynuacja walki o brązowe medale. Przenosi się ona do Łodzi.

Walka w obu parach toczy się do trzech zwycięstw, dlatego najbliższe mecze jeszcze nie zdecydują o podziale medali. Napięcie jednak rośnie, szczególnie wśród pokonanych na początku serii. W rywalizacji Grupy Azoty Chemika Police z Developresem SkyRes Rzeszów prowadzi 1:0 drużyna z Podkarpacia, która w sobotę wykorzystała atut własnej hali.

Pięć z ostatnich sześciu meczów najlepszych klubów w Polsce zakończyło się tie-breakiem. Poprzednia konfrontacja nie rozczarowała tych, którzy liczyli na kolejny dreszczowiec policko-rzeszowski. Developres zwyciężył 3:2 po dwóch godzinach i 37 minutach walki, najmniejszą możliwą różnicą dwóch punktów w decydującym secie. Statystyki potwierdziły, że wygrana Developresu rozbiła się o detale.

- To był mecz godny finału. Bardzo emocjonujący, pełny walki, ale też nie najgorszy pod względem jakości - wspomina Bartłomiej Dąbrowski, asystent trenera Stephane'a Antigi. - Tego należy spodziewać się, kiedy po obu stronach siatki stoją dwa mocne zespoły posiadające indywidualności. One w każdym momencie mogą zrobić różnicę. Cieszę się, że różnica była na naszą korzyść i wykonaliśmy mały krok w stronę mistrzostwa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach

Developres dokończył pierwsze starcie z Chemikiem bez Kiery van Ryk. Kanadyjka jest jego najsilniejszą bronią w ofensywie, dziewięć razy została wybrana MVP meczu, zbliża się do granicy 500 punktów zdobytych w sezonie. - Kiera ma lekki problem z piętą. To sprawy przeciążeniowe. Wiedzieliśmy, że Aleksandra Rasińska da sobie radę, kiedy zastąpi Kierę i zrobiła to fenomenalnie. Przed drugim meczem robiliśmy wszystko, żeby zregenerować się - dodaje Dąbrowski.

Policzanki miały o czym myśleć w drodze z Rzeszowa. Nie przegrały z kretesem, fragmentami przejmowały inicjatywę w hali przeciwnika, jednak już ewentualna druga porażka postawi je pod ścianą w finale. Chemik wygrał w tym sezonie z Developresem u siebie i generalnie jako gospodarz nie przegrał w tym roku z żadnym polskim zespołem.

- Bardzo słabą naszą stroną w Rzeszowie była zagrywka. Totalnie nie ustawiłyśmy sobie tego meczu. Przede wszystkim nie wykorzystałyśmy wszystkich swoich szans, a Developres przeciwnie, dlatego to on jest bliżej mistrzostwa. Mam nadzieję, że w naszej sali pokażemy, że stać nas na więcej w polu serwisowym. Gra toczy się dalej, jest jeszcze dużo do wygrania - mówi przyjmująca Natalia Mędrzyk przed kamerą PLS TV.

W rywalizacji o brązowe medale mistrzostw Polski prowadzi E.Leclerc Moya Radomka Radom, która we własnej hali pokonała 3:0 ŁKS Commercecon Łódź. Podopieczne Michala Maska jakby jeszcze rozpamiętywały niepowodzenie w półfinale, a już poniosły straty w kolejnej serii. Z kolei Radomka cieszyła się z pokonania łodzianek po sześciu porażkach z rzędu z tym przeciwnikiem, a we wtorek postara się o pierwsze w historii zwycięstwo na jego terenie.

Finał Tauron Ligi:

Grupa Azoty Chemik Police - Developres SkyRes Rzeszów / wt. 13.04.2021 godz. 17:30

Stan rywalizacji: 0:1

Rywalizacja o trzecie miejsce:

ŁKS Commercecon Łódź - E.Leclerc Moya Radomka Radom / wt. 13.04.2021 godz. 20:30

Stan rywalizacji: 0:1.

Czytaj także: Jelena Blagojević odwraca presję po zwycięstwie. "To Chemik jest mistrzem"

Czytaj także: Aleksandra Rasińska: Kochamy siatkówkę za to, że pojawia się presja

Źródło artykułu: