Polki jadą do Rimini z poczuciem bezpieczeństwa. "Chcę, abyśmy w końcu zaczęły normalnie żyć"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Zuzanna Górecka
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Zuzanna Górecka
zdjęcie autora artykułu

Polki przed występem w Lidze Narodów rozegrały dwa sparingi z Bułgarkami. Na początku przygotowań do sezonu przyjęły też szczepionkę przeciwko COVID-19. - Odchorowałyśmy swoje, ale po dwóch dniach czułam się już normalnie - mówi Zuzanna Górecka.

Wszystkie biało-czerwone, obecne na zgrupowaniu w Szczyrku, otrzymały szczepionkę marki Johnson&Johnson. Cel był taki, aby zabezpieczyć zawodników i zawodniczki przed wyjazdem na turniej Ligi Narodów do Rimini, gdzie obecne będą aż 32 reprezentacje narodowe.

- Wszystkie chciałyśmy się zaszczepić. Chcę żeby wszystko z powrotem "ruszyło" i abyśmy w końcu zaczęły normalnie żyć. Rok jesteśmy w zamknięciu i nam jako sportowcom na pewno to nie pomaga. My mamy to już z głowy i możemy skupić się tylko i wyłącznie na grze - mówi przyjmująca reprezentacji Polski, Zuzanna Górecka zapewniając, że decyzja o przyjęciu szczepionki przed wyjazdem to komfort psychiczny dla zawodniczek.

Choć o dużych perturbacjach zdrowotnych po szczepieniu nie było mowy, to organizm każdej z siatkarek zareagował w inny sposób, nim wytworzył stosowne przeciwciała.

ZOBACZ WIDEO: Obawy przed bańką w Lidze Narodów. "Vital Heynen na pewno ma przygotowany plan B"

- Po szczepieniu miałyśmy akurat wolny weekend, który spędziłyśmy w łóżku. Odchorowałyśmy swoje, ale po dwóch dniach czułam się już normalnie - zdradziła Górecka.

VNL nie może być traktowana ulgowo

Reprezentacja Polski pod wodzą Jacka Nawrockiego w Łodzi dwukrotnie okazała się lepsza od Bułgarek. Sparingi były okazją do sprawdzenia nowych wariantów ustawienia, ale również okazją do debiutu dla takich siatkarek jak Martyna Czyrniańska czy Marta Krajewska.

- To były takie pierwsze koty za płoty. Cieszę się, że mimo tego, że nasza gra nie wyglądała idealnie, to i tak wygrałyśmy te spotkania. Jest w tej reprezentacji kilka nowych dziewczyn, ale wszystkie są ambitne i mają potencjał. Cały czas jesteśmy młodą kadrą, która się rozwija - podkreśliła radomianka.

Już we wtorek Polki starciem z Włoszkami otworzą zmagania w Lidze Narodów. We wrześniu odbędą się też mistrzostwa Europy. Te mają zostać rozegrane w czterech krajach. Wciąż nie wiemy jednak, do której grupy trafią biało-czerwone.

- Zdecydowanie żadnego z tych turniejów nie możemy traktować ulgowo. Teraz jednak priorytetem jest Liga Narodów. Trener na pewno ma już jednak plan i wizję tego, jak będzie wyglądał zespół na mistrzostwach Europy. My jednak o tym nie myślimy, wychodząc na boisko bijemy się z każdym o zwycięstwo i tak też będzie w Rimini. Uważam, że tylko grając z najlepszymi robi się największe postępy - dodała Górecka.

Polki w pierwsze trzy dni turnieju w Rimini poza meczem z reprezentacją Italii czekają pojedynki z Serbkami oraz Turczynkami.

"Obawiam się znużenia"

Zawody we włoskiej "bańce" zakończą się dla podopiecznych Jacka Nawrockiego 20 czerwca, meczem z Rosjankami. Jak zauważa przyjmująca naszej reprezentacji, jednym z największych wyzwań może być to pozasportowe.

- Czego się obawiam? Chyba przede wszystkim znużenia, bo przez miesiąc będziemy zamknięci razem. To może być dla nas najtrudniejsze, aby psychicznie pozostać "zdrowym". Każda z nas ma cel i myślę, że to nas zjednoczy i podtrzyma na duchu - przewidywała zawodniczka Grot Budowlanych Łódź.

Zobacz również:  Karuzela transferowa Tauron Ligi. Kilka gwiazd błyśnie w innym miejscu Rewelacja TAURON Ligi pozyskała kolejną siatkarkę ŁKS-u

Źródło artykułu:
Czy Polki przywiozą z Rimini medal Ligi Narodów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Ksawery Darnowski
19.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ech, dziennikarstwo ...  "Zawody zakończą się 20 czerwca".  A kiedy się zaczną, panie "redaktorze"?