Magdalena Stysiak po porażce z Serbią: Zagrałyśmy straszne spotkanie

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak

Reprezentacja Polski przegrała w słabym stylu z Serbią (1:3) w Lidze Narodów. - Miałyśmy przestoje, nie było pomysłu na grę - wyliczała w "Prawdzie siatki" Magdalena Stysiak.

Wygrana na inaugurację z Włoszkami zaostrzyła apetyty nie tylko polskich kibiców, ale i samej drużyny. Podopieczne Jacka Nawrockiego są zamknięte w bańce w Rimini, ale plan jest podobny, jak w wypadku, gdyby podróżowały po świecie. Trzy dni spotkań z rzędu i przerwa.

O długim odpoczynku po wtorku mowy nie było. Mimo to Polki wyglądały na boisku po prostu źle. Serbki, które nie przyjechały w najmocniejszym składzie do Rimini, poza premierową odsłoną grały jak z nut.

- Było dużo złych rzeczy po naszej stronie. Zagrałyśmy straszne spotkanie. Miałyśmy wiele przestojów, brak pomysłu na grę, brak dystrybucji. W ataku prezentowałyśmy się, jakbyśmy się czegoś bały. W pierwszym secie pokazałyśmy klasę, a potem zaczęłyśmy popełniać błędy. Serbki za to grały dobrze - wyliczała Magdalena Stysiak w rozmowie Joanny Kaczor w "Prawdzie siatki".

ZOBACZ WIDEO: Malwina Smarzek szuka plusów w bańce w Rimini. "Nie narzekam"

Środkowe, podobnie jak dzień wcześniej, nie miały dużo pracy w ataku, bo nie dostawały zbyt wielu piłek. - Na pewno gdy gra się więcej środkiem, to potem skrzydłowym jest łatwiej, bo rywalki muszą się dłużej zastanawiać, jak ustawić blok. Nie chcę jednak tego oceniać, bo taktykę ustala sztab - dodała Stysiak.

Przyjmująca znalazła jednak pozytywny akcent w postaci Marii Stenzel i Moniki Jagły. - Dwie libero zagrały dobre spotkanie. Grają na zmianę i myślę. Monika w obronie wyszarpywała wszystkie piłki, jakie się dało - doceniła koleżanki zawodniczka.

W czwartek Biało-Czerwone zagrają z Turcją, która przyjechała do Rimini w bardzo mocnym składzie. - Musimy wyjść i zagrać dobrą siatkówkę. Podnieść się i pokazać swoje. Nie możemy przegrywać w takim stylu, jak dziś - podkreśliła Stysiak.

Podczas tegorocznej Ligi Narodów nie są odgrywane hymny państwowe przed meczami. Okazuje się, że same zawodniczki też na to zwracają uwagę i nie do końca rozumieją decyzję FIVB.

- Nie wiem, czemu nie ma hymnów. Gdyby zakłócało to grę na drugim boisku, to nie byłoby bardzo głośnej muzyki podczas rozgrzewki. Dla mnie to nie wytłumaczenie. Hymn przed meczem reprezentacji powinien być, dla nas to szok. Głosy z boiska obok nie docierają - zastanawiała się Stysiak.

Czytaj też: 
Liga Narodów. Gra Polek nie porwała, serbskie rezerwy wyraźnie lepsze. Zobacz oceny
Liga Narodów. Efektowna pogoń Rosjanek. Reprezentacja Japonii nie zwalnia tempa

Źródło artykułu: