Liga Narodów. Entuzjazm Turczynek zgaszony w drugim secie. Co za pogoń i finisz faworytek!

Amerykanki nie zawiodły. Wydawało się, że przegrywając 16:21 w drugim secie nie zdołają zatrzymać rozpędzonych i rozentuzjazmowanych Turczynek. Pokazały jednak siłę oraz stalowe nerwy, dopięły swego i zameldowały się w finale Ligi Narodów.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
reprezentantki USA Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentantki USA
Turczynki w półfinale Ligi Narodów miały pełnić rolę "czarnego konia", zmierzyły się bowiem z niekwestionowanymi faworytkami do zwycięstwa w całym turnieju.

Podopieczne trenera Giovanniego Guidettiego wyszły na parkiet jakby nieco speszone. Po błędzie wynikającym z nieporozumienia Cansu Ozbay z jedną ze swoich liderek, Hande Baladin, przegrywały 0:4. Amerykanki punktowały przy zagrywce rozgrywającej Jordyn Poulter, a gdy kiwką Jordan Larson "oszukała" Karakurt było 23:20. Blok na najniższej z Turczynek, Tugbie Senoglu, zakończył pierwszą partię tego spotkania (25:21).

Turczynki zdawały sobie sprawę, że muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Ich pomysłem na ten mecz było wybicie z uderzenia rywalek kilkoma długimi akcjami wygranymi dzięki grze "all-in". Tak też się stało i siatkarki w czerwonych strojach schodziły na przerwę techniczną w euforii (3:8). Z każdą wymianą rosła pewność siebie Karakurt i Baladin, a Turczynki uwierzyły we własną siłę (11:17).

ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk

W jednym momencie jednak siatkarki z kraju leżącego na dwóch kontynentach straciły rezon, a do głosu doszły Kelsey Robinson oraz Andrea Drews, które weszły z kwadratu dla rezerwowych. Amerykanki rzutem na taśmę wygrały więc kolejnego seta (25:23).

Mając tak potężny handicap podopieczne Karcha Kiraly'ego poszły za ciosem. Nieskuteczne były Senoglu czy Erdem, a dość szczęśliwy as serwisowy Haleigh Washington, mógł utwierdzić kibiców w przekonaniu, że więcej emocji w tym półfinale nie uświadczymy (10:6). Nic bardziej mylnego, bo na drugą przerwę techniczną to waleczne Turczynki schodziły z jednym oczkiem przewagi i dysponującą świeżym pokładem sił Meryem Boz. Ostatecznie to siła rażenia na siatce i siła Drews zadecydowały o tym, że zgodnie z przewidywaniami w finale zagrają Amerykanki (25:20).

USA - Turcja 3:0 (25:21, 25:23, 25:20)

USA: Washington, Bartsch-Hackley, Thompson, Poulter, Larson, Akinradewo, Wong-Orantes (libero) oraz Drews, Hill, Robinson
Turcja: Ismailoglu, Karakurt, Caliskan, Erdem, Ozbay, Baladin, Akoz (libero) oraz Senoglu, Boz, Kalac

Zobacz również:Joanna Wołosz nie zagra na mistrzostwach Europy! "Prosi o zrozumienie dla tej decyzji"
Poważne oskarżenia pod adresem Vitala Heynena! Jest reakcja selekcjonera reprezentacji Polski

Czy Amerykanki wygrają Ligę Narodów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×