ME. Polacy zgodnie z planem w Krakowie. "Jesteśmy spełnieni. Mieliśmy wygrać grupę i to zrobiliśmy"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy

- Na pewno jednym z najważniejszych celów na teraz było znaleźć z powrotem radość gry i zapomnieć o tym, co było na igrzyskach - mówił po zakończeniu fazy grupowej ME Jakub Kochanowski. Polacy awansowali z pierwszego miejsca z kompletem zwycięstw.

Gdy w środowy wieczór polscy piłkarze mierzyli się z Anglikami na Stadionie Narodowym, siatkarze na spokojnie mogli oglądać rywalizację. Chwilę wcześniej rozegrali swój ostatni mecz grupowy mistrzostw Europy, a wygraną przypieczętowali awans z pierwszego miejsca w tabeli.

Ograli Serbów, Portugalię, Grecję, Belgię i Ukrainę. Ostatnia z drużyn była zarazem ich ostatnim przeciwnikiem, który ograli ekspresowo 3:0, a Jakub Kochanowski chwilę po ostatnim gwizdku spotkania mówił: - Na pewno jesteśmy spełnieni. Mieliśmy wygrać grupę i to zrobiliśmy.

Polakom w turnieju szło różnie, ale zadanie spełnili. Raz dominowali na boisku jak na mistrzów świata przystało, a później mieli problemy z wyprowadzeniem skutecznego ataku. Prezentowali wystarczającą dyspozycję do przejścia z powodzeniem pierwszego etapu turnieju. Dyspozycję, na którą wszyscy byli gotowi ze względu na poprzedzającą mistrzostwa imprezą docelową dla topowych drużyn globu - igrzyskami olimpijskimi.

ZOBACZ WIDEO: ME siatkarzy. Asystent Vitala Heynena wskazał ogromny atut Polaków. "Widzimy, jaką to ma moc"

- Na pewno jednym z najważniejszych celów na teraz było znaleźć z powrotem radość gry i zapomnieć o tym, co było na igrzyskach. Wydaje mi się, że dobrze nam to idzie. Kibice nam w tym bardzo pomagają. Nie widzę po nas, po sobie ani po chłopakach, aby ktoś o tym myślał - zapewniał środkowy reprezentacja Polski.

Potwierdzić słowa będą mogli w kolejnej rundzie zawodów, którą rozegrają w Gdańsku. Od teraz wraz z każdym starciem stawka będzie rosła, a niespodzianek już parę było. Patrząc choćby na grupę C, z którą polska ekipa skrzyżuje się w Gdańsku, świeżo upieczeni wicemistrzowie olimpijscy - Rosja, zaliczyła falstart z Turcją przegrywając 1:3. Ostatecznie wyszła, ale z drugiego miejsca, a też niemal do przedostatniego dnia finalna tabela grupy była niepewna.

- Są to mistrzostwa Europy, które same w sobie charakteryzują się tym, że są trudnym turniejem. Poza tym sezon na którego jesteśmy końcu, był bardzo ciężki i wymagający. To było pewne, że będą jakieś niespodzianki. Cieszymy się, że te niespodzianki nie odbywały się u nas w grupie - mówił Kochanowski.

Podróż do Gdańska z Krakowa polscy siatkarze odbędą w czwartek, a już w sobotę zmierzą się z Finlandią, czwartym miejscem grupy C.

- W tym turnieju skupiamy się tylko na następnym przeciwniku. Czwartek będzie dniem wolnym związanym z podróżą, także myślę, że nie będziemy jeszcze myśleć o rywalu. Dopiero od dnia następnego będziemy zapoznawać się z jego charakterystyką  - powiedział Kochanowski.

Czytaj także: ME siatkarzy. Jakub Kochanowski: Czujemy się na tyle mocni, że powinniśmy znaleźć się co najmniej w półfinale

Komentarze (1)
avatar
lammergeyer2
9.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Eh, Ci Finowie. Przegraliby z Turkami i mielibyśmy o wiele łatwiejszą drabinkę (Turcję a nie Rosję). A tak znowu będą nerwy w ćwierćfinale...