Stołeczni pod wrażeniem rywala. "To najlepiej zagrywająca drużyna w PlusLidze"
W meczu 6. kolejki PlusLigi Projekt Warszawa doznał porażki z PGE Skrą Bełchatów. O przebiegu meczu zadecydowała zagrywka.
W tym spotkaniu wyglądało, jakby bełchatowianie trenowali w Arenie Ursynów, nie warszawianie. Ale gracze Projektu wiedzieli, że tak może się zdarzyć. - Mieliśmy przed meczem odprawę video i wiedzieliśmy, że zespół z Bełchatowa dobrze zagrywa. To jest ich chyba najmocniejszy atut, to najlepiej zagrywająca drużyna w PlusLidze. I jeżeli to trzymają, to na pewno jest z nimi bardzo trudno wygrać. Bo tam jest duża siła, wszystkie zagrywki chodziły po 100, 105 km/h. Jeżeli nie mamy przyjęcia, to wtedy ciężko jest pograć - przyznał gracz Projektu.
Podopieczni Andrei Anastasiego nie będą mieć dużo czasu na rozmyślanie o tej porażce, bo już w środę zagrają na wyjeździe z Stalą Nysa. - Mamy niestety taki maraton. Mecz, który miał być tak naprawdę w Święta, jest teraz, bo trener postanowił nam dać wtedy trochę wolnego, żebyśmy mogli wrócić do rodzin. Sam zresztą wraca do Włoch. W poniedziałek mieliśmy trening, we wtorek wyjeżdżamy. W sobotę od razu gramy z Asseco w Rzeszowie, wiec taka trochę dłuższa wyprawa się szykuje. Potem mamy dwa dni wolnego i zaczynamy przygotowania do meczu z Treflem na Torwarze - opisywał plany drużyny Jan Fornal.
Stołeczni zapewniają, że powalczą o dobry wynik w następnym meczu. - Jedziemy z podniesioną głową do Nysy i miejmy nadzieję, że wygramy tam za trzy punkty - powiedział przyjmujący stołecznej ekipy.
Czytaj także:
-> Wiedza, pasja, chęci do pomocy i umiejętność dawania rad - mistrz świata wróży przyszłość Plińskiemu
-> Niecodzienny wyczyn bełchatowian. Kiedy Bieniek "bawił się" w polu zagrywki gospodarze tylko obijali bandy Areny Ursynów