Zespół LOS Nowy Dwór Mazowiecki to obecnie trzecia siła zaplecza ekstraklasy. Pokonując w 1/8 finału Pucharu Polski Energa MKS Kalisz drużyna prowadzona przez Bartosza Kujawskiego jest jak na razie jedynym reprezentantem I ligi, który zameldował się w ćwierćfinale tych prestiżowych rozgrywek.
- Jesteśmy jakimś takim czarnym koniem tego sezonu i cały czas podtrzymujemy tę reputację. U siebie czujemy się dobrze, nakręcamy się wzajemnie, wyróżnia nas atmosfera. Takie nastawienie się sprawdza i wydaje mi się, że w tym momencie chyba już każdy zespół w lidze się nas boi - mówiła zaraz po zakończeniu spotkania z kaliszankami Marta Duda.
Wygrana z drużyną z ekstraklasy to była dopiero przystawka
Aby wystąpić w Final Four drużyna z Nowego Dworu Mazowieckiego będzie musiała pokonać jeszcze jedną ekipę z krajowej czołówki. Czy zdaniem atakującej LOS Nowy Dwór Mazowiecki jej koleżanki stać na sprawienie kolejnej sensacji tego kalibru?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
- To będzie kolejny bardzo trudny sprawdzian. Cieszę się, że wygrałyśmy, ale myślimy już o sobotnim meczu ligowym. Chyba żadna z nas nie ma wątpliwości, że jesteśmy w stanie pokusić się o kolejną niespodziankę. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a ja nie zamierzam jeszcze odkładać sztućców.
I-ligowcowi z Mazowsza w przygotowaniach nie sprzyja napięty terminarz. Kolejny mecz z zespołem Galeria Jurajska Częstochowianka Częstochowa nowodworzanki rozegrają już z najbliższą sobotę, a w miniony weekend gospodynie grały dwa spotkania dzień po dniu.
- W niektórych setach było już naprawdę gorąco i grałyśmy na tzw. limicie. Mamy taki okres, że każdą chwilę staramy się spędzić na regeneracji. Musimy go przetrwać i myślę, że wyjdziemy z tego obronną ręką. Skoro jesteśmy "koniami", to damy radę - stwierdziła z optymizmem atakująca LOS Nowy Dwór Mazowiecki.
"Na razie jest to marzenie ściętej głowy"
Z dorobkiem 272 punktów w 18 meczach Marta Duda jest najlepiej punktującą zawodniczką I ligi kobiet. Przed rokiem wraz z zespołem Stali Mielec wywalczyła wicemistrzostwo zaplecza ekstraklasy i wtedy jej licznik dobił do 345 oczek.
- Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak to robię. Fajnie, że ta skuteczność się utrzymuje. Myślę, że duża w tym też zasługa rozgrywającej, która ma do mnie takie zaufanie i dobrze razem się nam ta gra "klei".
Ciekawostką jest fakt, że Marta Duda, grając w parze z Martą Łodej, ma za sobą występy w biało-czerwonych barwach w plażowej odmianie siatkówki. Brała udział między innymi w turniejach rangi World Tour czy mistrzostwach Polski.
- Wiadomo, że znalezienie się w kadrze Polski to zaszczyt i niezapomniana przygoda. Niestety, z mojej pary zrezygnowano, a ja dałam sobie kolejną szansę na karierę w hali. Chciałabym to robić jak najdłużej - zapowiedziała Duda. Czy istnieje szansa, że w przyszłym sezonie zobaczymy ją na parkietach ekstraklasy? - Na razie są to dla mnie sprawy drugorzędne i takie marzenie ściętej głowy. Myślę, że wrócę do tematu w maju, na razie ten sezon jest dla mnie priorytetem - wyjaśniła najlepiej punktująca zawodniczka LOS-u Nowy Dwór Mazowiecki.
Zobacz również:
Koniec spekulacji transferowych. Leon podjął decyzję ws. przyszłości
Spacerek grupowego rywala Grupy Azoty ZAKSY. Debiutant wciąż bez wygranego seta w Lidze Mistrzów