W meczu przeciwko Stali Nysa trener Aluronu Zawiercie mógł wreszcie wystawić w składzie chociaż jednego, zdrowego, nominalnego rozgrywającego. Do składu po kontuzji wrócił bowiem Maximiliano Cavanna. Najwyraźniej perturbacje ze składem nie zrobiły dobrze grze zawiercian. Inna sprawa, że gospodarze z przytupem zaczęli spotkanie. Po skutecznym ataku Moustaphy M’Baye prowadzili 7:4. Nie nacieszyli się jednak długo prowadzeniem. Atak z drugiej linii skończył Uros Kovacević i był remis 9:9. Od tego momentu żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Dopiero w końcówce udało się to gościom i wygrali tę partię do 22.
Druga odsłona meczu stała pod znakiem zagrywki. Najpierw w tym elemencie popisywali się gospodarze, co oczywiście przyniosło wymierny rezultat. Od stanu 2:4 zdobyli trzy kolejne punkty. Za dobrym serwisem podążała skuteczność w innych elementach. Po ataku Wassima Ben Tary nysianie prowadzili 13:10. Przyjezdni zdołali odrobić straty. Kiedy Facundo Conte zaserwował asa na 22:22, wydawało się, że ta partia będzie mieć takie samo zakończenie, jak poprzednia. Ale dzięki dobrej grze Zouheira el Graoui końcówka należała do miejscowych.
W trzeciej partii od początku na prowadzeniu byli podopieczni Igora Kolakovicia. Po zablokowaniu Kamila Kwasowskiego było 7:3. Goście jednak roztrwonili to prowadzenie, po czym w dalszej części seta znów je odzyskali. W końcówce partii zrobiło się ponownie gorąco, jak po asie Wassima Ben Tary obie ekipy dzieliły już tylko 2 punkty 20:22. O czas poprosił trener Aluronu i po przerwie atakujący Nysy zepsuł zagrywkę. Goście nie dali już sobie odebrać wygranej i wyszli na prowadzenie 2:1 w meczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście
Czwarty set od początku przebiegał po myśli gości. Do Dawida Konarskiego w ataku dołączył Uros Kovacević, który kończył sytuacyjne piłki wręcz nie do skończenia. W pewnym momencie przyjezdni prowadzili już 13:7. A gospodarze chyba powoli zaczęli się godzić z przegraną. Mieli jeszcze mały moment zrywu do walki 18:21, ale od razu o czas poprosił Igor Kolaković. Po przerwie punkt z ataku zdobył Dawid Konarski i zawiercianie spokojnie doprowadzili mecz do szczęśliwego dla nich zakończenia.
PSG Stal Nysa - Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (22:25, 25:22, 22:25, 19:25)
Stal: Komenda, Ben Tara, Zajder, M'Baye, Kwasowski, El Graoui, Dembiec (libero) oraz Dębski, Szwaradzki, Kramczyński, Szczurek
Zawiercie: Cavanna, Konarski, Niemiec, Zniszczoł, Conte, Kovacević, Żurek (libero) oraz Malinowski, Orczyk
MVP: Dawid Konarski (Aluron CMC Warta Zawiercie)
Czytaj także:
->W Warszawie bez zmian. Trzy punkty pojechały do Rzeszowa
-> Liga Mistrzów. Rosjanie skorzystali na fair play. Obrońcy trofeum nad przepaścią