Dobre złego początkiem. Wzmocnienie Trefla Gdańsk nie pomogło w końcowym sukcesie
Wzmocniony ściągnięciem Dmytro Paszyckiego Trefl Gdańsk wygrał premierową odsłonę spotkania w Iławie, ale w kolejnych setach musiał uznać wyższość rywala. Indykpol AZS Olsztyn zwyciężył 3:1 i znacząco przybliżył się do fazy play-off.
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, szybko asem serwisowym z PlusLigą przywitał się Dmytro Paszycki (2:0). Gdańszczanie po ataku Bartłomieja Lipińskiego odskoczyli już na cztery "oczka" (13:9). W końcówce gospodarze złapali kontakt, ale pierwszą okazję do zakończenia seta miał Trefl. Atakiem ze środka premierową odsłonę zakończył Ukrainiec.
Podrażnieni porażką na inaugurację olsztynianie zdecydowanie lepiej weszli w kolejną partię (7:3). Przez większość czasu utrzymywała się przewaga gospodarzy, ale gdańszczanie w końcówce złapali kontakt (23:22). Jednak po zepsutej zagrywce Lipińskiego i skutecznym ataku Mateusza Poręby Indykpol AZS doprowadził do remisu w meczu.
Gdańszczanie lepiej rozpoczęli trzecią partię, po pomyłce Jana Firleja prowadzili już trzema punktami (11:8). Szybko odrobili stratę gospodarze, ale na prowadzenie wyszli dopiero pod koniec (19:18). Natychmiastowo odzyskał je Trefl, który później zawodził w ataku (23:21). Ostatecznie końcówka należała do olsztynian, którzy objęli prowadzenie w spotkaniu po błędzie Kewina Sasaka.
W kolejnym secie od początku naciskali gospodarze (5:0). Ich przewaga stopniowo wzrastała, a po bloku w wykonaniu Taylora Averilla wynosiła już dziewięć punktów (19:10). Olsztynianie nie wypuścili czwartej partii z rąk i po błędzie Mateusz Miki mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Indykpol AZS Olsztyn - Trefl Gdańsk 3:1 (23:25, 25:22, 25:22, 25:20)
Indykpol: Andringa, Poręba, Firlej, DeFalco, Averill, Butryn, Gruszczyński (libero) oraz Jankiewicz, Siwczyk, Jakubiszak
Trefl: Reichert, Paszycki, Sasak, Lipiński, Urbanowicz, Kampa, Olenderek (libero) oraz Łaba, Mordyl, Mika, Kozub, Wlazły, Pruszkowski (libero)
MVP: Torey DeFalco (Indykpol AZS Olsztyn)
Przeczytaj także:
Atakujący opuścił mistrzów Polski, odnowienie kontuzji rozgrywającego
Gigant odegrał się Developresowi. Tie-break był tak blisko