Będzie głośny rewanż w finale Ligi Mistrzów? Sporo na to wskazuje

Materiały prasowe / legavolley.it / Na zdjęciu: Siatkarze Itas Trentino
Materiały prasowe / legavolley.it / Na zdjęciu: Siatkarze Itas Trentino

Po pierwszych meczach półfinałowych blisko awansu są zeszłoroczni finaliści Itas Trentino i Grupa Azoty ZaKSA Kędzierzyn-Koźle. We włoskim starciu Sir Sicoma Monini Perugia została pokonana 2:3.

Wiadomo, że w finale Ligi Mistrzów dojdzie do spotkania klubów z Polski i Włoch. Siatkarze Sir Sicoma Monini Perugia oraz Itasu Trentino rozpoczęli walkę o możliwość zmierzenia się z zespołem lepszym w dwumeczu Jastrzębskiego Węgla z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W nim pierwsze starcie zakończyło się wynikiem 3:0 dla obrońcy trofeum.

Pierwszy set trwał ponad pół godziny, a nerwowa rozgrywka zakończyła się wynikiem 25:23. Już było jasne, że padnie inny wynik niż w fazie grupowej. W niej Perugia dwukrotnie ograła Itas bez straty seta, a tym razem napotkała znacznie twardszy opór przeciwnika.

W podstawowym składzie Nikoli Grbicia był Wilfredo Leon. Drużyna reprezentanta Polski odegrała się dobrze znanemu przeciwnikowi w drugim secie, który zakończył się wynikiem 25:19. Leon, a także Kamil Rychlicki byli najlepiej punktującymi graczami Perugii. Zespół lepszy w tabeli grupy Ligi Mistrzów, a także sezonu zasadniczego Serie A doprowadził do remisu 1:1 w meczu.

Po stronie Itasu Trentino najmocniejszymi ogniwami byli Alessandro Michieletto i Matej Kazijski. Goście w trzecim secie ponownie zwyciężyli z możliwie najmniejszą przewagą dwóch punktów 25:23. Próbowali pójść za ciosem, ale od stanu 22:20 przegrali trzy kolejne piłki i już nie odwrócili wyniku w grze na przewagi. Perugia zwyciężyła 30:28 i doprowadziła do tie-breaka.

W ostatnim secie została podtrzymana reguła, zgodnie z którą w nieparzystych rundach lepszy był Itas. Po zdobyciu punktu na 15:12 miał zapewnioną zaliczkę 3:2 przed rewanżem u siebie.

Sir Sicoma Monini Perugia - Itas Trentino 2:3 (23:25, 25:19, 23:25, 30:28, 12:15)

Perugia: Anderson, Mengozzi, Rychlicki, Leon, Sole, Giannelli, Colaci (libero) oraz Płotnicki

Trentino: Michieletto, Lisinac, Pinali, Kazijski, Podrascanin, Sbertoli, Zenger (libero) oraz D'Heer, Cavuto, Lavia

Czytaj także: GKS Katowice walczył, ale punktów nie zdobył. Bełchatowianie pokazali charakter
Czytaj także: Resovia goni w PlusLidze. Efektowne serie punktowe

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kowalczyk zaskoczyła fanów. Zdobyła szczyt w krótkich spodenkach

Źródło artykułu: