W lidze japońskiej nie udało się dograć sezonu zasadniczego. Zabrakło czasu na odrobienie zaległości spowodowanych koronawirusem. Dlatego kolejność na najwyższych miejscach w tabeli została ustalona na podstawie współczynnika zwycięstw do liczby rozegranych meczów. I tak, pierwsza lokata przypadła Wolfdogs Nagoya, druga Suntory Sunbirds, a trzecia Panasonic Panthers.
W półfinale drużyna Michała Kubiaka walczyła z Suntory Sunbirds. Była to powtórka zeszłorocznego finału, w którym "Pantery" również zostały pokonane.
- Dokładnie przeanalizowaliśmy grę przeciwnika w tym tygodniu, ale ważne jest zagrać zgodnie z naszym stylem. Szczególnie groźne w Suntory Sunbirds są serwis i blok. Do tego trzeba dźwignąć mecz z nimi pod względem mentalnym - mówił trener Laurent Tillie na konferencji prasowej.
Walka o awans trwała sześć setów, więc zwycięzca musiał liczyć się z dużym zmęczeniem przed niedzielnym finałem. Najbardziej zadowolona była z tego czekająca na decydujące starcie drużyna Bartosza Kurka. O awansie rozstrzygał złoty set, ponieważ gorsi w sezonie zasadniczym Panthers wygrali 3:2. W kluczowej rozgrywce 25:21 zwyciężyli Sunbirds.
Suntory Sunbirds - Panasonic Panthers 2:3 (19:25, 25:19, 23:25, 25:21, 10:15)
Złoty set: 25:21.
Czytaj także: Chemik Police wystartował bez komplikacji
Czytaj także: Szykuje się zamiana ról w Tauron Lidze
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej