Po decyzji Władimira Putina o ataku na Ukrainę, na rosyjski sport nałożono surowe sankcje. W konsekwencji Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) odebrała Rosji prawo do organizacji mistrzostw świata siatkarzy 2022.
"Ze względu na inwazję militarną Rosji w Ukrainie, FIVB wyraża głębokie zaniepokojenie dotyczące eskalacji wydarzeń oraz bezpieczeństwa ludzi w Ukrainie. Zarząd FIVB doszedł do wniosku, że niemożliwe jest przeprowadzenie mistrzostw świata w Rosji z powodu prowadzonych działań wojennych" - można było przeczytać w komunikacie.
Prawo do organizacji turnieju przejęły Polska i Słowenia. Być może do tego grona dołączą również Włosi, rozmowy w tej sprawie cały czas trwają. |Ostateczne decyzje powinny zapaść w najbliższym czasie.
ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gracz Barcelony zachował się jak Ronaldo
W Polsce rywalizować ma grupa z mistrzami świata. W naszym kraju rozegrane zostaną także dwa ćwierćfinały, oba półfinały, mecz o trzecie miejsce i finał. Aktualnie prowadzone są rozmowy z miastami, które byłyby w stanie ugościć tej rangi imprezę.
- Wszyscy chcą mieć u siebie mistrzostwa świata, ale nie wszyscy mogą. Chodzi o dostępność hal. Pamiętajmy, że za nami dwa lata pandemii, odwołanych koncertów, targów, wystaw, imprez sportowych. Teraz gdy wreszcie można je organizować, operatorzy wszystkich największych obiektów chcą odrobić straty. Wiele terminów jest już zajętych. Niektórych imprez, które pokrywają się z mistrzostwami świata, nie da się przesunąć, bo są to też naprawdę duże eventy. Kary za przesunięcie terminu sięgają grubo ponad milion złotych. I wtedy nawet jak władze miasta chcą, operator hali chce, ekonomia nie pozwala - powiedział w rozmowie z serwisem polsatsport.pl Sebastian Świderski.
Prezes PZPS jest przekonany, że mimo iż do mundialu pozostało niewiele czasu, imprezę uda się zorganizować na najwyższym poziomie. Związek ma alternatywę na wypadek problemów z wynajęciem "sztandarowych" obiektów. Były reprezentant kraju przyznaje, że pod uwagę brano możliwość rozgrywania meczu otwarcia, spotkań "polskiej grupy" i finału na PGE Narodowym w Warszawie. O ile dwie z pierwszych opcji są mało prawdopodobne, to w dalszym ciągu realny jest mecz o złoto w obecności kilkudziesięciu tysięcy fanów.
- Były takie pomysły, by całą polską grupę "wrzucić" na PGE Stadion Narodowy, ale ja osobiście nie jestem entuzjastą rozgrywania meczów siatkówki na otwartych, tak wielkich obiektach. Siatkarscy kibice na pewno wolą oglądać naszą dyscyplinę w hali. A poza tym, jeśli chodzi o mecz otwarcia, to na pewno nie moglibyśmy go zorganizować na Narodowym, bo w terminie 25-26 sierpnia gra tam dwa koncerty Ed Sheeran - przyznał Sebastian Świderski.
- Czasu jest mało, ale po tym, jak udało nam się dopiąć umowę z FIVB, wiedząc, jak mocno w mistrzostwa zaangażował się rząd, ministerstwo sportu, jestem spokojny, że wszystko zorganizujemy na czas i to będą naprawdę wielkie mistrzostwa. Może i z finałem na Stadionie Narodowym, wcale tego nie można wykluczyć, ale też nie można zagwarantować - powiedział prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Pierwszą rundę mistrzostw świata siatkarzy Polacy rozpoczną od rywalizacji w grupie C, gdzie zmierzą się z Meksykiem, USA i Bułgarią.
Czytaj także:
Oficjalnie: Ukraina zastąpi Rosję w MŚ siatkarzy. Swoje mecze zagra w Polsce
Rosjanie znów szokują. Przygotowują pozew sądowy przeciwko FIVB