Finałowy thriller, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle o krok od mistrzowskiego tytułu

Newspix / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Newspix / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po pięciosetowym boju uporała się na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem i jest już bardzo blisko wywalczenia złotego medalu PlusLigi 2021/2022.

ZAKSA w pierwszym spotkaniu finałowym mistrzostw Polski ograła Jastrzębski 3:0 i przystępowała do sobotniej rywalizacji w roli faworyta. JW liczył, że w końcu uda mu się przerwać serię porażek z kędzierzynianami (6 przegranych z rzędu we wszystkich rozgrywkach).

Sam początek konfrontacji należał do przyjezdnych, którzy wyszli na prowadzenie 4:1. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, a sygnał do ataku dał im Jan Hadrava. Swoje trzy grosze dorzucił także przyjmujący Tomasz Fornal i zespół z Jastrzębia-Zdroju wyszedł na prowadzenie 13:10. Od tego momentu Benjamin Toniutti oraz spółka już tylko kontrolowali boiskowe wydarzenia i triumfowali w inauguracyjnej partii 25:20.

Po zmianie stron podrażnieni podopieczni Gheorghe Cretu od razu mocno zabrali się do pracy. Ekipa z Kędzierzyna-Koźla wzmocniła blok i wygrywała 9:4. Spokojnie rozgrywał Marcin Janusz, a jego drużyna pewnie zmierzała pod zwycięstwo w drugim secie. Miejscowi siatkarze wyglądali na bezradnych i ostatecznie polegli zdecydowanie do 16.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ibrahimović nie przestaje zadziwiać. To nie fotomontaż!

Przez pewien okres w trzeciej odsłonie trwała wymiana ciosów i żadnemu z zespołów nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi. Później zaczęli przyspieszać zawodnicy Jastrzębskiego Węgla, w których szeregach dobrze radził sobie Trevor Clevenot (19:15). Co prawda Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle podjęła jeszcze rękawicę na finiszu partii, jednakże ostatnie słowo należało do gospodarzy, którzy zwyciężyli 25:22.

Kędzierzynianie nie zamierzali odpuszczać i czwartą część batalii rozpoczęli z wysokiego "c", wychodząc na prowadzenie 7:2 po skutecznym bloku środkowego Norberta Hubera. Również David Smith udanie blokował i dzięki temu goście mieli wszystko pod kontrolą w tym secie. W końcowym rozrachunku Aleksander Śliwka oraz jego klubowi koledzy odnieśli efektowną wiktorię 25:12, doprowadzając do tie-breaka w tym spotkaniu.

W piątej partii obydwie ekipy co oczywiste walczyły na całego całego, ale trudny do zatrzymania dla rywali był Łukasz Kaczmarek, który wyprowadził ZAKSĘ na prowadzenie 10:8. Jastrzębski nie zamierzał odpuszczać i w końcówce doprowadził do remisu 13:13, co zapowiadało niesamowite emocje. Więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni, którzy po bloku na Hadravie triumfowali 18:16, a w całym meczu 3:2.

PlusLiga, finał (2. mecz):

Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:20, 16:25, 25:22, 12:25, 16:18)

Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Hadrava, Szymura, Fornal, Gladyr, Wiśniewski, Popiwczak (libero) oraz Boyer, Tervaportti, Clevenot.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Janusz, Kaczmarek, Huber, Smith, Semeniuk, Śliwka, Shoji (libero) oraz Kluth, Rejno, Żaliński.

MVP: David Smith (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle).

Stan finałowej rywalizacji (do 3 zwycięstw): 2-0 dla Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Czytaj też:
-> Siatkarz wraca do reprezentacji po trzech latach przerwy. "Teraz czuję się pełnoprawnym członkiem kadry"
-> To było kluczem do sukcesu ZAKSY. "Cieszę się, że to przetrzymaliśmy"

Źródło artykułu: