W niedzielę Grupa Azoty Chemik zdobył mistrzostwo Polski po raz 10. w historii. Policzanki rozprawiły się w trzech meczach z Developresem Bella Dolina Rzeszów, choć przed powierzeniem zespołu Markowi Mierzwińskiemu, miały duży problem z przeciwnikiem z Podkarpacia. W spotkaniu zamykającym serię mistrz Polski odniósł zwycięstwo 3:2, choć był gorszy w pierwszym i w drugim secie.
- Razem z zespołem i całym sztabem szkoleniowym wierzyliśmy w zdobycie mistrzostwa Polski, chociaż pierwsza część sezonu nie układała się zawsze po naszej myśli - mówi Marek Mierzwiński, trener Chemika w rozmowie z PLS TV.
- Mamy klasowe zawodniczki i pokazały to nawet w ostatnim meczu sezonu. Byliśmy w sytuacji podbramkowej i usztywnieni bliskością sukcesu. Odwrócenie wyniku 0:2 na 3:2 udowodniło, że zasługujemy na tytuł - dodaje Mierzwiński.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!
Chemik jest niepokonany pod wodzą Mierzwińskiego. Dotychczasowy asystent został pierwszym trenerem po przegranym 2:3 ćwierćfinale Pucharu Polski z IŁCapitalem Legionovią Legionowo. Na stanowisku zastąpił Jacka Nawrockiego. Później policzanki zamknęły sezon zasadniczy Tauron Ligi trzema zwycięstwami. Rozstrzygnęły ćwierćfinał i półfinał mistrzostw Polski w dwóch meczach, a zbudowane metamorfozą nie potknęły się w finale.
- Każdy, kto pracuje w tym fachu wie, jakie to jest trudne. Poświęcenia są jednak warte takiego sukcesu. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i po meczu nie docierało do mnie jeszcze zdobycie mistrzostwa Polski - opowiada szkoleniowiec i wspomina o swoim niezwykłym osiągnięciu.
- Polscy trenerzy czasami są niedoceniani w swoich klubach. Mam apel do prezesów w ekstraklasie i w pierwszej lidze, żeby dawać więcej szans. Jako trener wygrałem pierwszą i drugą ligę. Zdobyłem mistrzostwo Polski juniorek i mistrzostwo Polski na plaży. Wygranie Tauron Ligi jest teraz moim największym sukcesem w karierze. Chyba osiągnąłem to wszystko jako pierwszy w kraju - mówi Mierzwiński.
Czytaj także: Fabian Drzyzga ujawnił, dlaczego nie dostał powołania
Czytaj także: Kolejny tie-break w rywalizacji o 11. miejsce w PlusLidze