Bohaterka Polski. Bez niej wygranej z Niemcami mogłoby nie być

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na zwieńczenie fazy grupowej Polki zmierzyły się z rywalkami z Niemiec. Po arcytrudnym boju Biało-Czerwone wygrały 3:2 i zajęły pierwsze miejsce w grupie G. Na wyróżnienie zasługują Paulina Damaske i Magdalena Stysiak, która zdobyła aż 26 punktów.

1
/ 5

Rozgrywające:

Musi biegać Katarzyna Wenerska. Przez niemal całe spotkanie nasze reprezentantki miały problem z dokładnym dostarczeniem piłki do naszej rozgrywającej. Krótko mówiąc - robiła, co mogła. Ale nie można stwierdzić, że była bezbłędna - niedokładnych wystaw i złych wyborów było dość sporo. Zamiast uspokajać naszą grę, to powodowała, że było jeszcze bardziej nerwowo.

Zauważyła, że Magdalenie Stysiak pod koniec wychodziło wszystko, więc grała do niej kiedy tylko mogła. Potrafi grać o wiele lepiej i nie raz to udowadniała. Brakowało jej zagrywki - wiemy, że potrafi sprawiać nią kłopoty rywalkom.

Zmiana zadaniowa Kowalewskiej nie wyglądała najlepiej. Nasza rezerwowa rozgrywająca nie podejmowała dobrych wyborów. Jej intencje Niemki czytały bez trudności - zbyt często szukała gry ze Smarzek.

2
/ 5

Atakujące:

Magdalena Stysiak - 4,5 Malwina Smarzek - bez oceny

Bardzo trudny początek spotkania zaliczyła Magdalena Stysiak. Miała problem ze skończeniem ataku. Po chwili rozkręciła się - szło jej przyzwoicie w ataku, no i dołożyła kilka punktów blokiem. Jej gra w defensywie mogła imponować - to naprawdę rzadko spotykane, by atakująca tak wiele razy uratowała sytuację.

Po niemrawym początku wróciła "stara, dobra Magda". Dobry występ. Miewała świetne fragmenty gry, kiedy ciągnęła naszą drużynę i mobilizowała do dalszej walki. 26 punktów, 23/49 w ataku (46 proc.), trzy punkty blokiem i sporo obron. Zrehabilitowała się po nieudanym meczu z Kenią.

Malwina Smarzek natomiast - jak zwykle - pojawiała się tylko na podwójnej zmianie i spełniała swoje zadanie solidnie. Ważna rezerwowa. Szkoda tych dwóch błędów w tie-breaku, bo byłoby dobrze.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Przeżyjmy to jeszcze raz. Tak wyglądał turniej finałowy Ligi Narodów

3
/ 5

Przyjmujące:

Nerwowo wyglądała w tym spotkaniu Martyna Czyrniańska. Miała problemy w przyjęciu - dokładne dogrania można policzyć na palcach jednej ręki, brakowało jej również pewności w ataku - ostatecznie 28 proc. pozytywnego przyjęcia i tylko 9/27 w ataku (34 proc.). Na początku czwartego seta trener Stefano Lavarini zdjął ją z boiska i wprowadził Paulinę Damaske.

Jej imienniczka - Łukasik była wręcz nadaktywna w przyjęciu. Dostawała sporo piłek w ataku - niestety często nie były to dobre wystawy. Im dalej w las, tym lepiej wyglądała w przyjęciu. W ataku tylko 13/38 (34 proc.), ale w kluczowych momentach raczej nie zawodziła.

Świetne wejście zanotowała Paulina Damaske. W pierwszej akcji została zablokowana, ale nie zraziła się i została bohaterką czwartego seta. Niemal w pojedynkę wywalczyła w tej końcówce zwycięstwo. Tie-break był już trochę gorszy w ofensywie, ale zdecydowanie uspokoiła sytuację w przyjęciu. To warto odnotować.

4
/ 5

Środkowe:

Przez dłuższy czas kiepsko funkcjonowała nasza gra pod siatką. To nie ich wina, że po słabym przyjęciu trudno było rozegrać na środek. Ale można mieć zastrzeżenia co do ustawienia w bloku, które często było nienajlepsze. Bardzo dobry mecz zagrała niemiecka środkowa Camila Weitzel, a to zła wiadomość dla naszych środkowych, które nie potrafiły jej zablokować, pomimo tego, że często jej kosztem odpuszczały skrzydła.

Brakowało Magdaleny Jurczyk. Nasza środkowa nie nadążała w bloku za rywalkami - tylko jeden udany blok w meczu i 4/9 skutecznych ataków to trochę za mało. Do tego nie sprawiła zbyt wielu problemów rywalkom w polu serwisowym. Zupełnie inaczej na zagrywce prezentowała się Agnieszka Korneluk, która często celowała w okolice linii bocznych, co kilka razy sprawiło problemy Niemkom.

Niestety, nasza kapitan zagrała nierówno. Miała sporo przestojów w swojej grze - potrafiła dwa razy z rzędu zablokować, trzy razy skutecznie zaatakować, by zniknąć na kolejne kilka akcji. Ostatecznie kończy z 14 punktami, ale tylko 53 proc. skuteczności w ataku. Stać ją na więcej.

5
/ 5

Libero:

Właściwie jak zawsze - Aleksandra Szczygłowska robi swoje. Przyjmuje, broni, kiedy trzeba to rozgrywa. Niemniej, po raz kolejny w pamięci zostaną te pojedyncze, bardzo bolesne błędy jak chociażby przy piłce setowej w pierwszej partii.

Niemki starały się serwować wszędzie, tylko nie w naszą libero, bo zdawały sobie sprawę z jej umiejętności. Poniżej pewnego poziomu 27-latka nigdy nie schodzi. Ważny punkt reprezentacji Polski i dobrze ją mieć na boisku.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (19)
avatar
Jerzy Frączyk
28.08.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
E! Pismak Dubiel ! zauważyłeś że zanim Dameske skończyła mecz to w tajbreku zdążyła popsuć cztery piłki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to jest kryminał ! tajbrek gra się tylko da 15 ! Cieciu.  
avatar
zxx
28.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wytłumaczcie co robi tak Korneluk ??? stoi na środku i straszy ???? bo przez cały mecz dostała parę razy piłkę choć w wielu przypadkach lepiej było grać do niej jak na boki gdzie Stysiak blokow Czytaj całość
avatar
RobertStela
28.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ależ łagodnie wobec Smarzek. Mało nam meczu nie przegrała.  
avatar
Glupie WuPe
28.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Madzia jest kochana. Czekam, az do formy wroci wydziargana. Bo jak ma dzien to mistrzyni swiata.  
avatar
tumi
28.08.2025
Zgłoś do moderacji
8
2
Odpowiedz
Udało się ale szału nie było...skończą na 5 , 6 miejscu...  
Zgłoś nielegalne treści