Co się dzieje z nadziejami PlusLigi ostatnich lat?
Portal WP SportoweFakty od trzech sezonów przygotowywał zestawienia największych nadziei PlusLigi. Niektórzy z tych zawodników zadebiutowali w reprezentacji, a inni grają zagranicą. Co się dzieje ze wszystkimi wytypowanymi przez nas siatkarzami?
Zdecydowanie zasłużyli na brawa
Mateusz Bieniek - szybko stał się jednym z czołowych środkowych ligi, choć wciąż jest zawodnikiem Effectora Kielce, drużyny, która nie bije się o najwyższe cele. W kolejnym sezonie mówi się, że zmieni barwy klubowe na ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Bieniek trafił do kadry A, już od Ligi Światowej znajdując uznanie szkoleniowca i występując w wyjściowym składzie.
Kacper Piechocki - na razie ma za sobą występy tylko w juniorskiej reprezentacji, ale już drugi sezon występuje w PGE Skrze Bełchatów. Najpierw grał w duecie z Ferdinandem Tille, a w tym sezonie z Robertem Milczarkiem. Niemiecki libero miewał kontuzje, przez co młody Polak mógł pokazać swój potencjał i nabierać jakże cennego doświadczenia. Piechocki ciągle robi postępy.
Artur Szalpuk - kiedy już uporał się z kontuzjami, pokazał pełnię swoich możliwości. Nie tylko był wyróżniającym się zawodnikiem na swojej pozycji w PlusLidze, ale został także dostrzeżony przez Stephane'a Antigę i Andrzeja Kowala. Z kadrą B zdobył czwarte miejsce na Igrzyskach Europejskich, a później awansował do reprezentacji A, z którą był w Japonii oraz w Bułgarii.
Aleksander Śliwka - poczynił tak duży postęp, że wrócił z wypożyczenia z AZS PW do Asseco Resovii Rzeszów. W zespole mistrza Polski występuje w wyjściowym składzie, wskoczył na wyższy poziom.
"Przyciśnięte Rosjanki pękają"