Simon Ammann wrócił na skocznię i rozczarował
Po długiej przerwie Simon Ammann wrócił na skocznię. W letnich mistrzostwach Szwajcarii, w Kandersteg, spisał się jednak bardzo słabo.
Na początku października rozwiał jednak wszelkie wątpliwości. - Kiedyś planowałem wszystko, co miało związek ze skokami, teraz planuję wszystko wokół moich studiów - przekazał, zaznaczając zarazem, że chciałby wrócić do Pucharu Świata w drugiej części sezonu 2022/23.
Póki co jest za wcześnie, aby przewidywać, czy tak rzeczywiście się stanie. Tym bardziej, że Ammann jest w kiepskiej formie. Kibice przekonali się o tym podczas letnich mistrzostw Szwajcarii w Kandersteg.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze41-latek po skokach na 91,5 i 93 metry zajął dopiero siódme miejsce wśród 14 rywalizujących zawodników.
Triumfował zdecydowanie najlepszy aktualnie szwajcarski skoczek- Gregor Deschwanden (dwukrotnie wylądował poza setnym metrem). W zawodach zabrakło wielkiej nadziei Szwajcarów, Killiana Peiera. Ten zmaga się z urazem.
Przypomnijmy, że Ammann jest najbardziej utytułowanym szwajcarskim skoczkiem. W swojej karierze wywalczył cztery złote medale igrzysk olimpijskich, cztery medale mistrzostw świata (w tym jeden złoty), a także złoty medal mistrzostw świata w lotach. W sezonie 2009/10 sięgnął po Kryształową Kulę.
Czytaj także:
- Oficjalnie. Jest decyzja FIS ws. rosyjskich i białoruskich sportowców
- Mistrzostwa Niemiec rozstrzygnięte. Udany powrót Eisenbichlera
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)