W takiej sytuacji skoczkowie jeszcze nigdy nie byli. Ale jest rozwiązanie!

PAP / Getty Images / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler i Dawid Kubacki
PAP / Getty Images / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler i Dawid Kubacki

To nie będzie czas nudy. Pierwszy i drugi weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich dzielą aż trzy tygodnie przerwy, ale Polacy mają już plan. Dawid Kubacki i Paweł Wąsek widzą nawet plusy tak długiej pauzy w rywalizacji.

Ależ to był początek Pucharu Świata w skokach narciarskich dla Dawida Kubackiego. W Wiśle mistrz świata skakał w innej lidze, był nieosiągalny dla rywali. Wygrał oba konkursy z dużą przewagą i na razie nie ma sobie równych w klasyfikacji generalnej cyklu.

Po takim początku sam Kubacki jak i jego kibice chcieliby, żeby kolejne konkursy Pucharu Świata odbyły się już za tydzień. Nic z tego. Po raz pierwszy w historii inauguracja cyklu miała miejsce tak szybko i po raz pierwszy drugi weekend rywalizacji zaplanowano aż trzy tygodnie później.

Nie oznacza to jednak zupełnej laby dla skoczków narciarskich. Thomas Thurnbichler i jego asystenci zaplanowali już czas kadrowiczom. I tak w tym tygodniu, do piątku 18 listopada włącznie, Biało-Czerwoni trenują na skoczni w Wiśle, w takich samych warunkach, w jakich odbyła się inauguracja cyklu: najazd po torach lodowych i lądowanie na igielicie.

ZOBACZ WIDEO: Znakomita forma Kubackiego? Żyła odpowiedział w swoim stylu

Później, jak ustaliły WP SportoweFakty, siódemka powołanych skoczków na Rukę (Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł i Tomasz Pilch) wraz z trenerami nieco wcześniej niż zazwyczaj poleci do Ruki. Najprawdopodobniej w Finlandii Polacy będą już w środę 23 listopada, by przez dwa dni potrenować na tamtejszej skoczni już na śniegu.

Tym samym najbliższe dni zapowiadają się dla Polaków intensywnie. Sami zawodnicy cieszą się jednak na kolejne treningi i nie żałują, że zaraz po Wiśle nie było kolejnych startów w Pucharze Świata.

- Tak naprawdę dla wszystkich jest to szansa, żeby dopracować detale. W normalnym cyklu Pucharu Świata zwykle nie ma już na to czasu, bo konkursy są tydzień po tygodniu. Teraz jest możliwość, żeby jeszcze trochę mocniej popracować na siłowni, potem nieco wyświeżyć się, skupić na technice i wrócić do rywalizacji - podkreślił, po konkursach w Wiśle, Dawid Kubacki.

- Już po lecie czułem, że potrafię dobrze skakać i wierzyłem w dobry wynik w Wiśle. Tak samo teraz, po tych trzech tygodniach przerwy, wrócę na skocznię z wiarą w swoją formę. Wierzę w nasz sztab, że będą nas w stanie dobrze pokierować przez tą przerwę, a i koledzy podszlifują detale i w Ruce będziemy jeszcze silniejsi - dodał lider klasyfikacji generalnej cyklu.

W podobnym tonie jak Dawid Kubacki wypowiadał się także Paweł Wąsek, który zdaniem ekspertów może być czarnym koniem sezonu (w Wiśle był 15. i 22.).

- Taka przerwa nie jest dużym problemem, a osobiście dla mnie jest to sytuacja nawet na plus. Na treningach będę miał więcej czasu, by poprawić jeszcze te elementy, który nie funkcjonowały u mnie dobrze w Wiśle - zapewnił Wąsek.

W fińskiej Ruce zaplanowano dwa konkursy indywidualne o godzinie 9:00 w sobotę i niedzielę (26-27 listopada). Tak wczesna pora zawodów wynika z faktu, iż popołudniu stacje telewizyjne mają już zarezerwowaną ramówkę na mecze mundialu w Katarze.

Czytaj także:
To dlatego Kubacki skacze tak fenomenalnie. Tajner wszystko wyjaśnił
Zwróciłeś na to uwagę? Piotr Żyła przebił samego Dawida Kubackiego

Źródło artykułu: