Na piątym miejscu w tabeli plasuje się Piotr Żyła, który w tym sezonie, jak na razie, zaliczył jedno podium.
Adam Małysz twierdzi, że przewidział taki bieg wydarzeń. Może nie konkretne miejsca, ale Polaków w czołówce już owszem. Jako powód podaje zmiany w sztabie trenerskim.
- A dokładniej podejście Thomasa Thurnbichlera i jego system. Ponadto trochę wyczerpanie zasobów u poprzedników. Do tego małe elementy, które przestali zauważać, a które są bardzo ważne. Przychodzi nowa twarz, trener z nowym spojrzeniem i wszystko lepiej funkcjonuje. Michal Doleżal jest bardzo dobrym szkoleniowcem, ale nastąpiło zmęczenie materiału i brak świeżego podejścia. Potrzebowaliśmy odświeżyć polskie skoki - twierdzi Małysz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
Apoloniusz Tajner, były trener polskiej kadry i do niedawna prezes Polskiego Związku Narciarskiego widzi novum w skokach Kubackiego. - W tej chwili odbicie Dawida jest twarde, dzięki temu mniej wyhamowuje prędkość w momencie wyjścia z progu. Do tego prowadzi narty płasko i nie wytraca zbyt szybko prędkości przelotowej. Ma na dole skoczni z czego odlecieć - stwierdził w niedawnej rozmowie z WP SportoweFakty.
Jako współautora sukcesu podaje trenera Thurnbichlera. - Żeby doprowadzić Dawida do takiej techniki, na początku współpracy Thurnbichler porozbijał stare schematy. Zaczął układać wszystkie klocki od nowa i Dawid szybko tej formy nie zgubi - zapewnia były prezes.
Małysz nowości w skokach Kubackiego nie widzi, ale przyznaje, że jego technika znacząco się poprawiła. Jednak jest to efekt powrotu do starych schematów, które Dawidowi kiedyś przynosiły sukcesy.
- Trudno jest porównywać naszą dyscyplinę do czasów sprzed dwudziestu czy trzydziestu lat. Obecnie kibice, którzy regularnie oglądają skoki, są ekspertami w tej dziedzinie i każdy widzi zmiany, jakie zaszły. Dawid, w swoich słabszych próbach, narty ciągnął na siebie i w drugiej fazie lotu brakowało mu powietrza. Dziś wychodzi dalej, otwiera górę i bardzo szybko się nakrywa - dokładnie tak robił w czasach swoich najlepszych wyników. Teraz jeszcze to ulepszył - zaznacza obecny prezes związku.
I dodaje: - Dawid ma sylwetkę skrzydła samolotu, powietrze fajnie pod niego wchodzi, poprawia nośność. Do tego szybko przelatuje bulę, nie traci prędkości w drugiej fazie lotu, czego brakowało mu kiedyś.
Kubackiego wyróżnia jedna cecha. Pomogła mu wejść na szczyt >>