[tag=4930]
Kamil Stoch[/tag] do samego końca walczył z Piotrem Żyłą o tytuł indywidualnego mistrza Polski w skokach narciarskich. Trzykrotny mistrz olimpijski w pierwszej serii huknął aż 138 metrów w doskonałych warunkach, ale na półmetku przegrywał z Żyłą. W drugiej rundzie Stoch osiągnął 125,5 metra i to wystarczyło mu, aby wyprzedzić kolegę z kadry i sięgnąć po złoty medal.
- To był pracowity dzień, bo miałem pewne zadania na ten konkurs, które potrzebowałem zrealizować i cieszę się, że to mi się udało - przyznał Stoch przed kamerą TVP Sport. Pytany o to, czy zdradzi, jakie to były założenia, odpowiedział krótko. - Nie - uciął.
Stoch zapewnił, że przed 71. Turniejem Czterech Skoczni wszystko jest pod kontrolą zawodnika i sztabu. - Wszystko wygląda dobrze. Mamy plan, który realizujemy. Zakłada on dwa dni świąteczne, żebyśmy mogli ten czas spędzić z rodziną - przekazał.
Jeden z liderów polskiej kadry nie był zbyt rozmowny. Do tego stopnia, że sam postanowił zakończyć wywiad. Pytany o aktualną dyspozycję fizyczną odrzekł: - Czuję się bardzo dobrze. Dziękuję.
Pierwszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się 29 grudnia w Oberstdorfie.
Czytaj także:
- Kosmiczna forma. Anze Lanisek deklasuje
- Niebezpiecznie na treningu. Thurnbichler wściekły
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom