Kubacki może przebić Małysza i Stocha. Jeden warunek

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Czas na wielki finał 71. Turnieju Czterech Skoczni. Granerud ma wszystko w swoich nogach, ale Dawid Kubacki nie śpi i jeśli nadarzy się okazja, to na ostatniej prostej może zabrać Norwegowi Złotego Orła, a przy okazji przebić wynik Małysza i Stocha.

W sporcie, zwłaszcza w skokach narciarskich, nie ma rzeczy niemożliwych. Czy w 2019 roku ktokolwiek wierzył, że Dawid Kubacki - zajmujący 27. miejsce na półmetku konkursu o mistrzostwo świata - ostatecznie zdobędzie złoto? Chyba nikt... Nagle do rywalizacji wmieszała się jednak aura i niemożliwe stało się możliwe.

Trzy lata później w teorii też wydaje się wszystko rozstrzygnięte. Po trzech konkursach 71. Turnieju Czterech Skoczni Halvor Egner Granerud wyprzedza drugiego Kubackiego o 23,3 punktu. To ogromna różnica, biorąc pod uwagę fakt, że zostały już tylko dwie serie, a dodatkowo w treningach i kwalifikacjach w Bischofshofen Polak oraz Norweg skakali na zbliżonym poziomie.

Tyle tylko, że sam finałowy konkurs to zupełnie inna bajka. Ogromna presja będzie ciążyła na Granerudzie, a Norweg nie zawsze sobie z nią radził. Dlatego jeszcze nie wpisujmy nazwiska 26-latka jako zwycięzcy 71. edycji zawodów. Dopóki nie odda on oraz Kubacki finałowego skoku i obaj nie usłyszą od kontrolera sprzętu, że wszystko jest w porządku, dopóty może zdarzyć się wszystko.

To nie tylko puste słowa. Wsłuchajmy się, co mówi przed finałem między innymi Sigurd Pettersen, triumfator Turnieju Czterech Skoczni z 2004 roku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

- Zanosi się na norweskie zwycięstwo, choć Dawid Kubacki skacze bardzo dobrze i wciąż może być pierwszy. Albo na przykład będziemy mieli taką sytuację, jak w 2006 roku, gdy mieliśmy dwóch zwycięzców - Janne Ahonena i Jakuba Jandę. Wcale nie trzeba aż tak dużo, żeby 23-punktowa przewaga, którą Halvor Egner Granerud ma nad Kubackim, zniknęła lub znacząco się zmniejszyła. Wystarczy jeden zły skok - powiedział w wywiadzie dla naszego portalu Norweg.

Walkę do ostatniego skoku swojego podopiecznego zapowiada także Thomas Thurnbichler.

- Zaatakujemy, Dawid zaatakuje, przygotujemy dobry plan. Jeśli warunki będą stabilne, to wszystko jest możliwe - podkreślił Austriak dla Eurosportu. Czyżby to była zapowiedź zagrania va banque i obniżenia dla Kubackiego belki w obu skokach i zyskania dodatkowych punktów? Czas pokaże.

Kluczowa może okazać się pierwsza seria. W Innsbrucku, przy wcale nie mocno loteryjnych warunkach, Kubacki potrafił w jednym skoku odrobić prawie 13 punktów do Graneruda. W drugiej części turnieju Norweg nie skacze już tak perfekcyjnie jak w Oberstdorfie i Ga-Pa. Jest do "ugryzienia", ale pytanie czy aż na 23,3 punktu?

Na pewno znacznie bardziej realne niż odrobienie takich strat jest szóste zwycięstwo w tym sezonie Dawida Kubackiego i umocnienie się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jeśli stanie na podium w Bischofshofen, będzie miał jeszcze jeden powód do świętowania. Po wygranej w Innsbrucku Kubacki wraz z Adamem Małyszem i Kamilem Stochem mają po 12 miejsc na podium w konkursach TCS. W piątek 32-latek może już być najlepszym z tej trójki.

To jednak tylko dodatek statystyczny. Najważniejsza będzie walka o kolejne zwycięstwo i ostatnia próba "złapania" w turnieju Norwega. Jeśli jednak Kubacki nie odrobi na ostatniej prostej strat, wiele wskazuje na to, że i tak będziemy mieli w wieczór święta Trzech Króli sporo powodów do świętowania. Nasza trójka muszkieterów jest o krok od ukończenia 71. Turnieju Czterech Skoczni w pierwszej piątce. Patrząc na to, co działo się z naszymi liderami rok temu, to ogromny przeskok.

Znów to Biało-Czerwoni, pod względem zespołowym, nie mają sobie równych. A kto wie, może i Stoch po długiej przerwie w piątek zagości na pucharowym podium? Jego skoki są już bliskie optymalnych.

Szykuje się wspaniały wieczór, zarezerwujmy go sobie na skoki. Początek zawodów o 16:30. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 i na Pilot WP.

Klasyfikacja 71. Turnieju Czterech Skoczni przed konkursem w Bischofshofen:

MiejsceZawodnikKrajNotaStrata
1. Halvor Egner Granerud Norwegia 877,8 -
2. Dawid Kubacki Polska 854,5 -23,3
3. Anze Lanisek Słowenia 823,5 -54,3
4. Piotr Żyła Polska 807,5 -70,3
5. Kamil Stoch Polska 798 -79,8
6. Stefan Kraft Austria 796,5 -81,3
7. Daniel Tschofenig Austria 788,5 -89,3
8. Andreas Wellinger Niemcy 776,4 -101,4
9. Michael Hayboeck Austria 771 -106,8
10. Lovro Kos Słowenia 769,6 -108,2
17. Paweł Wąsek Polska 700 -177,8
47. Stefan Hula Polska 261,1 -616,7
51. Jan Habdas Polska 173,7 -704,1


Pary KO konkursu w Bischofshofen:

Zawodnik 1Zawodnik 2
26. Marius Lindvik (Norwegia) 25. Karl Geiger (Niemcy)
27. Naoki Nakamura (Japonia) 24. Andreas Wellinger (Niemcy)
28. Artti Aigro (Estonia) 23. Gregor Deschwanden (Szwajcaria)
29. Maximilian Ortner (Austria) 22. Stephan Leyhe (Niemcy)
30. Jan Hoerl (Austria) 21. Paweł Wąsek (Polska)
31. Markus Eisenbichler (Niemcy) 20. Daniel Tschofenig (Austria)
32. Antti Aalto (Finlandia) 19. Lovro Kos (Słowenia)
33. Giovanni Bresadola (Włochy) 18. Robert Johansson (Norwegia)
34. Danił Wasiljew (Kazachstan) 17. Philipp Raimund (Niemcy)
35. Daniel Andre Tande (Norwegia) 16. Philipp Aschenwald (Austria)
36. Fatih Arda Ipcioglu (Turcja) 15. Johann Andre Forfang (Norwegia)
37. Anders Fannemel (Norwegia) 14. Manuel Fettner (Austria)
38. Pius Paschke (Niemcy) 13. Constantin Schmid (Niemcy)
39. Decker Dean (USA) 12. Timi Zajc (Słowenia)
40. Domen Prevc (Słowenia) 11. Piotr Żyła (Polska)
41. Yukiya Sato (Japonia) 10. Ziga Jelar (Słowenia)
42. Ren Nikaido (Japonia) 9. Clemens Aigner (Austria)
43. Stefan Hula (Polska) 8. Ryoyu Kobayashi (Japonia)
44. Niko Kytosaho (Finlandia) 7. Peter Prevc (Słowenia)
45. Kristoffer Eriksen Sundal (Norwegia) 6. Stefan Kraft (Austria)
46. Alex Insam (Włochy) 5. Michael Hayboeck (Austria)
47. Clemens Leitner (Austria) 4. Kamil Stoch (Polska)
48. Francisco Moerth (Austria) 3. Anze Lanisek (Słowenia)
49. Jan Habdas (Polska) 2. Dawid Kubacki (Polska)
50. Markus Mueller (Austria) 1. Halvor Egner Granerud (Norwegia)

Czytaj także:
Odsłaniamy kulisy kontroli skoczków narciarskich
Polacy nie złożyli protestu i skoczkowie nie przeszli do historii

Komentarze (0)