Thurnbichler wspomina swój słynny "podwójny" skok. Hoffer był na niego zły

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler

20 lat temu na skoczni w Bischofshofen aktualny trener reprezentacji Polski Thomas Thurnbichler zrobił coś, o czym było głośno. - To było niebezpieczne - przyznał teraz w rozmowie ze skijumping.pl.

W tym artykule dowiesz się o:

Wtedy był jeszcze nastolatkiem, a już pełnił rolę przedskoczka na wielkiej imprezie. Thomas Thurnbichler wrócił do sytuacji, która zdenerwowała ówczesnego szef Pucharu Świata w skokach Waltera Hofera.

O co chodzi? Austriak zaliczył tzw. 2in1, czyli oddał dwa skoki podczas... jednej próby. Jak to możliwe?

- Nie miałem szansy pokonać buli. Nie było mowy o skoku. Jeździłem 4 km/h wolniej od skoczków z Pucharu Świata - wspomina w rozmowie ze skijumping.pl tamten moment 33-letni trener Polaków.

Jako, że nie dysponował odpowiednią siłą i właściwą techniką, bula była dla niego nie do przeskoczenia. Z pomysłem przyszedł wtedy Ernst Wimmer, trener odpowiedziany za przedskoczków.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

- Powiedział mi: jeżeli znów skoczysz tak krótko, możesz wybić się po raz drugi z buli. Pomyślałem o tym... Dziś sądzę, że żartował ze mnie - przyznał z uśmiechem. - Spróbowałem w oficjalnym treningu i zadziałało. Wtedy powiedział, że skoro działa tak dobrze, to mam spróbować podczas zawodów.

I stało się. Thurnbichler naprawdę to zrobił podczas oficjalnych zawodów! Austriak wspomniał, że miał dobry numer, bo skakał tuż przed zawodnikami. Wszyscy mieli być podekscytowani. Wszyscy, za wyjątkiem wspomnianego już Hofera.

- Nie był zadowolony, ponieważ to było niebezpieczne. Na narty nagle zadziałały duże siły. Od spodu pojawiło się sporo powietrza. Falowałem w locie. Postanowiono, że nie zostanę już dopuszczony do skakania - zakończył wątek.

Zobacz także:
Pamiętasz to? Legenda nie wyklucza, że Kubacki i Granerud znów to zrobią
Te słowa Graneruda nie spodobają się Kubackiemu. "Ma szczęście"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty