Do Japonii poleciała piątka reprezentantów Polski. O pucharowe punkty powalczą Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Paweł Wąsek oraz powracający do składu Aleksander Zniszczoł.
Organizatorzy konkursów w Sapporo mogą mieć niemały problem z przeprowadzeniem zawodów w najbliższy weekend. W terminarzu pojawiły się aż trzy konkursy, co mocno ogranicza pole manewru, jeżeli chodzi o ewentualne korekty w harmonogramie.
- W piątek ma być jeszcze w miarę okej, jeśli chodzi o wiatr, natomiast po południu mają przyjść naprawdę intensywne opady śniegu i może mocno sypać. Kto jak kto, ale Japończycy potrafią sobie z tym poradzić i myślę, że nie zagrozi to zaplanowanym seriom - powiedział portalowi skijumping.pl obecny na miejscu Tadeusz Mieczyński.
ZOBACZ WIDEO: Thurnbichler zwrócił się do Polaków. Co za słowa!
- W sobotę będzie spory problem i być może organizatorzy oraz FIS będą myśleli o tym, żeby coś poprzesuwać. Nie ma zbyt dużo możliwości, bo w niedzielę niektóre ekipy już lecą do domu, więc nie do końca można coś nawet na niedzielne popołudnie przerzucić - dodał.
Na czwartek zaplanowany został nieoficjalny trening, w którym jednak nie weźmie udziału reprezentacja Polski. Biało-Czerwoni mają odpoczywać i przygotowywać się do piątkowych skoków.
Harmonogram zawodów w Sapporo:
Piątek (20.01):
4:30 - I trening
5:30 - II trening
6:30 - kwalifikacje
8:00 - konkurs indywidualny
Sobota (21.01):
6:30 - kwalifikacje
8:00 - konkurs indywidualny
Niedziela (22.01):
0:30 - kwalifikacje
2:00 - konkurs indywidualny
Czytaj także:
- "Krok do przodu". To zrobił FIS, by pomóc skoczkom przy wietrze w plecy
- "Świątek i Ibisz". Takiego treningu skoczków jeszcze nie widziałeś